Sprawa wygląda następująco.
Tomek karmiony jest wyłącznie piersią. Wiem, że w takim przypadku kupki wystepują rzadziej. Do tej pory robił kupalka co 4-7 dni. A dzisiaj minęło już 11 dni i nadal nic. Co prawda dałam mu czopek glicerynowy i po nim zrobił kupkę, ale... zastanawiam sie czy na pewno było to potrzebne??
Misiek miał humorek jak zwykle, był wesoły i zachowywał sie zwyczajnie. Jadł również jak co dzień. Poza tym pierdział sobie bez problemu i nie widziałam u niego objawów zdenerwowania czy żeby się napinał.
Kupalek wywołany był koloru prawidłowego i miał dobra konsystencję, znaczy nie była to twarda kupka.
No i co wy o tym myślicie???
Czy byłyscie w podonej sytuacji?? On strasznie płakał przez ten czopek i bardzo mi go szkoda było, dlatego jeśli nie jest to konieczne wolałabym więcej tego nie robić.
Ale co może się stać jeśli dziecko długo nie robi kupki?? Czy to jest szkodliwe??
Ja juz sama nie wiem więc prosze was wszystkie o radę.