Słuchajcie dziewczyny - mam pytanie a propos mowy u 9-miesięcznego dziecka. Wprawdzie nie jestem fanatyczką książek i poradników dla rodziców, w których wszystko jest schematycznie opisane, bo wiem, ze każde dziecko ma indywidualne tempo rozwoju. Ale zaczynam sie niepokoić.
Jaga nie mówi ani "mama", ani "baba" ani nic podobnego, choć jeszcze dwa miesiące temu to robiła, ale nieświadomie oczywiście. Mówi jakieś sylaby bez składu po swojemu zupełnie. Przestała mówić te "baba", "be", mama" gdy zaczęła naukę chodzenia. Wstała na nóżki jak miała 7 m-cy i od tej pory cały czas poświęca na tuptanie. Wiem, ze to całkiem normalne, ze gdy dziecko poświęca sie jednej umiejętności to przestaje rozwijać inne. Pediatra tez mi nie kazała się niczym martwić, tym bardziej, ze Jaga jest mądrą dziewczynką. "Woła" na nocniczek (tzn. pokazuje), wykonuje moje polecenia (przynosi, przychodzi, itp.), rozumie co do niej mówię i komunikuje się za pomocą gestów, ale nie mówi...
Jak to było lub jest u Waszych pociech?
					
															
															
										


 Moja Gabi ma prawie 16 miesięcy i też kiedyś mówiła wiecej niż teraz,za to teraz wiecej potrafi psocić.Teraz poznaje świat a gadać jeszcze sie nagada
 Moja Gabi ma prawie 16 miesięcy i też kiedyś mówiła wiecej niż teraz,za to teraz wiecej potrafi psocić.Teraz poznaje świat a gadać jeszcze sie nagada   i cieszę się,że Gabi jeszcze nie nadaje
 i cieszę się,że Gabi jeszcze nie nadaje  

 
  do nocniczka jeszcze daleka droga a i tak wydaje mi sie ze mam w domu geniusza
  do nocniczka jeszcze daleka droga a i tak wydaje mi sie ze mam w domu geniusza   Dzięki wielkie
  Dzięki wielkie  




