MONIKAB fr
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3620
Rejestracja: 07 mar 2007, 17:50

13 lis 2007, 19:44

:-D :-D :-D no Emka, chyba Cie nie przebije :ico_smiechbig:
a tak na powaznie, to kazdy ma lepsze lub gorsze dni kulinarne....
ja kiedys zrobilam takie sajgonki :ico_olaboga: :ico_szoking: ze wstyd to by bylo pokazac... a co najgorsze, to chcialam "zablysnac" z romantyczna kolacyjka walentynkowa i niestety musialo sie to skonczyc na pospolitych kanapkach :ico_wstydzioch: popijanych czerwonym winem... :ico_smiechbig:

MONIKAB fr
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3620
Rejestracja: 07 mar 2007, 17:50

14 lis 2007, 11:20

:-D wybacz, ale mi nawet ciezko zidentyfikowac co serwowalas na tym grilu :ico_smiechbig: :ico_smiechbig: :ico_smiechbig:

MONIKAB fr
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3620
Rejestracja: 07 mar 2007, 17:50

14 lis 2007, 16:43

Emka
:ico_smiechbig: :ico_smiechbig: :ico_smiechbig: :ico_smiechbig: :ico_smiechbig: :ico_smiechbig: :ico_smiechbig: :ico_smiechbig: :ico_smiechbig: :ico_smiechbig: :ico_smiechbig: :ico_smiechbig: :ico_smiechbig: :ico_smiechbig: :ico_smiechbig:

smieje sie z twojego grila a ja dzisiaj po raz pierwszy pieklam flan z torebki... koszmar :ico_olaboga: i do tego garczek przypalilam :ico_olaboga: juz nigdy wiecej gotowych deserkow nie bede robic

MONIKAB fr
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3620
Rejestracja: 07 mar 2007, 17:50

14 lis 2007, 18:29

:-D tylko ze nie zdazylam fotki zrobic... maz jak zobaczyl takie slodkosci to sie do nich dobral... :-D :-D :-D podobno w smaku niezle... tylko wizualnie... to mniej wiecej tak jak twoje frykasy grilowe :ico_smiechbig:

Awatar użytkownika
Lady
Mam Doktorat z forum!!!
Mam Doktorat z forum!!!
Posty: 1697
Rejestracja: 06 mar 2007, 14:05

14 lis 2007, 21:05

Emka, ObrazekObrazekObrazekObrazek
no grill super , ale powiem ci ze mi kiedys terz wyszlo cos w podobie a nawet gorzej , to mialy byc terz ziemniaczki , tylko takie w mundurkach i wiecie tam mocno grill sie rozfajczyl ze to byle ziemniaczki w wegielkach :-D :-D Obrazek

BeataW
Wodzu
Wodzu
Posty: 10941
Rejestracja: 07 mar 2007, 13:58

22 lis 2007, 22:12

Ja kiedys chciałam błysnać przed moim chłopakiem,miałam mniej więcej 18-19 lat i zielonego pojęcia o gotowaniu; jego rodzice wyjechali na wczasy;więc skorzystaliśmy i "zamieszkaliśmy" razem... udawałam wyśmienitą kucharkę,chciałam na obiad mu zrobić schabowy z ziemniaczkami; utłukłam kotlety,wiedziałam,że trzeba posolić (nie wiedziałam ile,więc sypnęłam konkretnie :ico_olaboga: );nie wiedziałam,jak sie robi panierkę,ale kojarzyłam,ze trzeba zamoczyć w jajku i bułce,więc tak zrobiłam (zapomniałam o mące); potem obrałam ziemniaki,znowu sypnęłam soli kilka łyżeczek i wstawiłam...Jak podałam wtedy ten obiad,to On niemal się nie udławił :ico_olaboga: :ico_noniewiem: Spróbowałam- kotlety niedopieczone i przeeeeesolone,w ziemniakach czuć było tylko sól :ico_wstydzioch: Obiad wylądował w koszu,a my poszliśmy do McDonaldsa :ico_wstydzioch: Szybko potem poszłam do rodziców na "kurs gotowania"...dziś ten facet jest moim mężem,chwali sobie moją kuchnię,ale do dziś mi czasem wypomina tamten "obiad" :ico_wstydzioch: :ico_wstydzioch: :ico_wstydzioch:

Awatar użytkownika
Lia
Gaduła nie do pokonania
Gaduła nie do pokonania
Posty: 546
Rejestracja: 07 cze 2007, 18:06

22 lis 2007, 22:16

hihi,ja swój pierwszy obiad tez pamietam do dzis,mielone i ziemniaczki,ziemniaczki nie posolone wcale i rozgotowane,a mielone na zewnatzr spalone a w środku surowe,hihi,nie dało sie jeść;)

Dona
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2039
Rejestracja: 27 cze 2007, 08:37

25 lis 2007, 13:51

Ja podobno dobrze gotuję, niestety, nie mam za to serca do ciast i na tym polu zwykle ginę.
Jesli chodzi o wpadki, to mnie też przydarzyły, nawet całkiem niedawno. Gotowałam zupę -zalewajkę. Coż z tego, że ją doprawilam, dodałam zasmażkę, jak nie wlałam barszczu. Dobrze,że mąż był w domu i uratował tę zupinę.

MONIKAB fr
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3620
Rejestracja: 07 mar 2007, 17:50

26 lis 2007, 10:56

ja pamietam swoj pierwszy obiadek... tez byla to wpadeczka, ale do uratowania...milalm wtedy 14-15 lat i moja mam wyjechala na dwa tygodnie za granice... zostalam z 3 facetow :ico_szoking: (ojcem, dziadkiem i bratem) i musialam sie zabrac za gotowanie...pierwsze moje danie to byl rosol ( kurczaka czyscilam penseta :-D , bo gdzieniegdzie jeszcze wystawalo jakies piorko)...oczywiscie zapomnialam posolic... :587:
na drugie byly mielone...nie pamietam juz jak smakowaly, ale wiem ze kladac je na rozgrzany tluszcz zanurzylam sobie palce... :ico_chory:
chyba nie musze pisac jak pozniej szlo mi zmywanie z tymi poparzonymi paluszkami...

teraz gotowanie jest moja pasja... podono niezle mi to wychodzi, ale czasem tez i jakas wpadka sie zdarzy (szczegolnie jak cos robie pierwszy raz) co do pieczenia... no niestety jestem calkiem "lewa"...ale to chyba tylko kwestia wprawy...ja nie pieke za wiele, bo w naszej jak na razie trojosobowej rodzince nie ma pochlaniaczy ciast (ja ze wzgledu na kalorie :-D )


dzisiaj robie na obiadek spaghetti... serdecznie zapraszam... czy ma ktoras z was ochote???

MONIKAB fr
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3620
Rejestracja: 07 mar 2007, 17:50

27 lis 2007, 10:33

witam, emka, zostalo jeszcze na dzisiaj :ico_szoking: :ico_oczko: bo na pierwsze danie mielismy rosolek (z dnia poprzedniego)...ja zawsze gotuje jak dla armii :-D , bo wole zeby zostalo jak braklo :-D ... moj wiktorek zawsze pochlania dwa talerze rosolu :-D (na prawde)
wiec gotuje wiecej, tak zeby i na drugi dzien zostalo :ico_haha_01:

a jak juz jest tutaj wateczek kulinarny... to moze macie jakies ciekawe przepisy na salatki??? i na niezbyt slodka mase do biszkopta, bo czeka mnie pieczenie na 5 grudnia (urodzinki mezusia)
wiem ze kacik kulinarny juz istnieje, ale tutaj fajnie wateczek ruszyl...wiec moze???

Wróć do „Pozostałe”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Ahrefs [Bot] i 1 gość