nasza byla skromna ale wygladala calkiem sympatycznie w odcieniach niebieskiego, pomaranczowego, ale lekko lososiowego i do tego surowa sosna. Teraz to pokoj Lenki a my gniezdzimy sie w duzym pokoju. z lozkiem nie bylo problemu bo spalismy na rozkladanej sofie - nie mielismy za bardzo kasy na jakies fajne lozko no i cale szczescie bo teraz nie bylo problemu
Poza tym nie znosze mojego mieszkania, chce mieszkac w swoim a nie wynajmowac bo teraz to nic nie zrobie sensownego bo przeciez nie wywyale mebli wlasciciela (na szczescie jest ich malo
) Jedyne co zrobilam to przemalowalam ta przekleta kuchnie z zoltego na bezowy ktory pasuje do kafelkow na podlodze i scianie i szafek. Ten zolty to chyba z d...wzieli.