Ja swojego amarylisa po przekwicie obcinam tzn. najpierw przestaje podlewać a później ścinam liście i odstawiam a za rok tak około lutego wystawiam na światło i powoli zaczynam podlewać tak co dwa lata przesadzam i jakoś nic więcej nie robie zawsze o tej porze mi kwitł a w tym roku jeszcze nie popuszczał piękne liście ale nie puszcza odnogi z pąkiem też nie wiem czemu
swoje amarylisy traktuję podobnie jak edulita, niestety kwitna kiedy chcą A to mój nowy nabytek, prezent od taty, dobrze, ze biały bo na parapecie już stoją 3 czerwone...
Nie dosć, ze bedzie miał 4 kwiaty, to obok idzie drugi pęd kwiatowy
surtsey, ja też kupiłam sobie białego własnie ma 2 piekne pędy i czekam aż zakwitnie
niestety poprzednie dwa, ktore na wiosne pieknie kwitły teraz nie puściły pędów
ramonka, ja spróbuje te moje niekwitnace teraz trochę przesuszyc, a potem podkarmię je odżywką do roślin kwitnących. Zobaczymy... Nie mogą byc wiecznie tylko lisciaste!