myślę, ze na czytanie jako czytanie jest za wcześnie, choc to od dziecka zalezy
Ja Jadze od poczatku opowiadałam bajki, spiewałam, ale nie czytałam, bo ją to nużyło...
początkowo leżała i słuchała z rozdziawioną buźka jak zmieniam tonację głosu, jego barwę...patrzyłam w oczka i obserwowałam jak fantastycznie na te zabawy reaguje
wtedy nie miało jeszcze tak dużego znaczenia co mówię, ale jak to robię - fajny okres
Potem, jak dziecko staje sie mobilne, samo siedzi, nauczy sie przemieszczać, absolutnie nie usiedzi przy bajeczce, chyba, ze ją konsumując
Od jakiegoś 10 m-ca życia Jaguś sama sięga po bajeczki, ale na krótko skupia na nich uwagę. Dziś jest to maksymalnie 15 minut przy jednej.
Myślę, że najważniejsze to nauczyć dziecko do czego książeczka służy, ze można w niej odkryć fantastyczny świat, czegoś sie nauczyć, coś zdobyć - i to uszanować.
Jeśli więc Twój Maluszek jest na to gotowy - dlaczego by nie?