Na dwie duże porcje:
ok. 500g wołowiny (testowaliśmy różne kawałki krówki, polecam Antrykot z odciętym tłuszczykiem)
2 puszki białej fasoli
natka pietruszki świeża
musztarda
czosnek
cytryna
olej
Wołowine tniemy na cieniutkie steki ok 0,5 cm, smażymy po ok minucie z każdej strony (chyba, że ktoś lubi krwiste)
Do rondelka nalewamy odrobinę oliwy aromatyzowanej czosnkiem lub zwykłą oliwę z wyciśniętym świeżym czosnkiem (ilość wedle uznania), do oliwy ścieramy na średniej tarce odrobinę skórki z cytryny. Wrzucamy odcedzoną i wypłukana fasolkę. Podgrzewamy i męczymy tłuczkiem do ziemniaków, aż powstanie puree (nie musi być bardzo dokładnie rozwalone.) Kiedy fasolka jest gotowa nakładamy ja na talerz i posypujemy spora iloscia pietruszki. Stek skrapiamy sokiem z cytryny (nie trzeba solić, pieprzyc, itd)
Podawać z musztardą
Pyszne i dobre na anemie