mama122
Noworodek Forumowy
Noworodek Forumowy
Posty: 2
Rejestracja: 15 paź 2008, 12:28

Sepsa zabiła mi dziecko

15 paź 2008, 12:32

1 sierpnia tego roku urodziłam śliczną córeczkę. Dałam jej na imię wiktoria. Dostała 10 punktów po porodzie.

Rodziłam naturalnie...wszystko niby było ok - dziecko przez pierwsze 2 doby nie chciało nic jeść, zgłaszałam to położnym i lekarzom ale oni mówili tylko próbować przystawiać do piersi to jest normalne. Normalne? Dla mnie było to nienormalne, płakałam nie wiedziałam co mam robić. Wiktoria miała strasznie fioletowe nogi na co lekarze i położne mówili... że to jest normalne.

Trzymali nas w szpitalu 5 dni bo spadł jej cukier - wypuścili do domu z uczuloną skórą, miała na całym ciele plamy. 2 dni miałam ją w domu. W dzień, w którym była położna zaczęło się z nią coś dziać, dziwnego nie wiedziałam co to wtedy ale położna powiedziała ze mam śliczne zdrowe dziecko, to przestałam się tym martwić. Następnego dnia nad ranem wylądowałam z dzieckiem w szpitalu - okazało się że ma sepsę, lekarze ratowali ja 7 dni bez skutku.

Moja córeczka 14 sierpnia umarła. Od tamtej pory świat zawalił mi się. Okazało się, że dziecko zaraziło się ode mnie a lekarze nie dali jej przy porodzie antybiotyku, tak by żyła, bo miesiąc przed porodem zrobili mi posiew i okazało się, że mam paciorkowca i zaniedbali to. Gdzie rodziłam w "kochanym" Olkuszu! Gdzie szpital ma najgorszą opinię! A ostrzegali mnie tylko, że ja nie słuchałam. Chce mieć jeszcze dziecko ale boje się, że sytuacja się powtórzy. Pomocy! Czy ktoś miał już taka sytuacje kiedyś? I ma dziecko?

Awatar użytkownika
shoo
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2650
Rejestracja: 20 maja 2008, 17:56

15 paź 2008, 12:37

mama122, tak mi przykro, nawet nie potrafie sobie wyobrazic bolu, ktory przezywasz... :(

nie wiem co Ci poradzic, nie bylam w takiej sytuacji.. moze ktoras z dziewczyn cos wiecej bedzie wiedziec, pozdrawiam Cie goraco.

Awatar użytkownika
ananke
Wodzu
Wodzu
Posty: 16042
Rejestracja: 09 lut 2008, 12:06

15 paź 2008, 12:46

mama122, przykro mi bardzo z powodu straty dziecka... to najgorsze, co może spotkać kobietę...

mama122 pisze:Chce mieć jeszcze dziecko ale boje się, że sytuacja się powtórzy. Pomocy! Czy ktoś miał już taka sytuacje kiedyś? I ma dziecko?
ja nie byłam w takiej sytuacji, ale wydaje mi się, że jeśli chcesz mieć jeszcze dziecko to powinnaś spróbować, wierzyć, że tym razem będzie dobrze. Musisz myśleć pozytywnie, choć w tym momencie wydaje się to niewyobrażalne...

pozdrawiam serdecznie

kasiorex
Zaczynamy gimnazjum!
Zaczynamy gimnazjum!
Posty: 1275
Rejestracja: 12 gru 2007, 13:22

15 paź 2008, 12:55

mama122, Naprawdę bardzo mi przykro :ico_placzek: :ico_placzek:

Awatar użytkownika
myszka_g
Jestem najmądrzejszy na forum!
Jestem najmądrzejszy na forum!
Posty: 1554
Rejestracja: 16 maja 2007, 13:44

15 paź 2008, 13:38

mama122, Tak mi przykro, jak czytam twój post te o chce mi sie płakać. Nie byłam w takiej sytuacji, ale 7 lat temu poroniłam pierwsze dziecko, wiem że trudno jest zdecydować sie na kolejna ciąże po stracie dziecka. Nie czekaj zbyt długo podlecz sie fizycznie postaraj sie odpocząć psychicznie.Skonsultuj się z lekarzem co on na to. Staraj sie o drugie dziecko zrób to dla aniołka który jest teraz w niebie.

Pamiętaj kochana bo burzy zawsze wychodzi słońce.

Obrazek

Awatar użytkownika
wampirka
Towarzyska dusza
Towarzyska dusza
Posty: 20
Rejestracja: 15 paź 2008, 14:12

15 paź 2008, 14:22

Witaj!
Smutna jest Twoja historia, ale na pewno znajdziesz tu oparcie w wielu osobach. Ciężko jest mówić o stracie dziecka, ale gdy się wygadasz to przynosi ulgę. Mój synek zmarł w wieku 2 lat i każdego dnia myślę jak by dzisiaj wyglądał, jakim byłby dzieckiem. Teraz mam 2 synów, ale smutek pozostał.
Pozdrawiam Cię serdecznie i wierzę że będzie dobrze.

Śmierć dziecka, niezależnie czy już urodzonego czy noszonego jeszcze pod sercem, jest zawsze największym ciosem jaki może spotkać matkę. Daj sobie trochę więcej czasu abyś nauczyła się z tą tragedią żyć.
Trzymam za Ciebie kciuki gorąco ściskam. Jest mi przykro z powodu nieszczęścia jakie Cię dotknęło, trafiłaś do Nas na forum więc na pewno w swoim bólu nie pozostaniesz sama. Jestem pewna że inne przyjaciółki też się do Ciebie odezwą. Pozdrawiam

Małgorzatka
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 7230
Rejestracja: 08 mar 2007, 12:27

15 paź 2008, 21:15

mama122 Przyro mi, bardzo mi przykro i ograniam Ciebie całym swoim sercem. Ufam głęboko, że wszystko się ułoży.

Jeśli chodzi o Twoje pytanie, to chcę Ci napisać, że najodpowiedniejszym krokiem jaki moim zdaniej powinnaś wykonać, jest znaleźienie odpowiedniego lekarza, który poprowadzi Cię przez ciążę i będzie dbał o Was również po porodzie. I tak jak pisała Myszka_f bądź silna i pozwól uwolnić się od strachu dla Twojego Aniołka w niebie, jego rodzeństwa i soamej siebie.

[*] Dla Wikusi :ico_placzek:

Awatar użytkownika
emalia30
4000 - letni staruszek
Posty: 4924
Rejestracja: 09 lis 2007, 11:51

16 paź 2008, 13:32

mama122, serce mi pęka czytając takie smutne wiadomości,bardzo mi przykro,łączę się z tobą w tym bólu,też straciłam jedno dziecko-poroniłam je w 3 miesiącu,więc wiem co czuje matka po takiej stracie,bo przecież niezależnie od tego,czy dopiero rośnie pod sercem,czy też już jest z nami kocha się je równie mocno
Wiem,że teraz ból rozrywa twoje serce i pustka szarga twym życiem,ale nie poddawaj się!!!
Wierzę,że nic się nie dzieje bez przyczyny jak i w to,że jeszcze będziesz szczęśliwą mamą,ale musisz być silna!
Wiktoria jest teraz w niebie ,ona ,mały Aniołeczek zawsze będzie z wami,a gdy przyjdzie czas jak na każdego przychodzi pora zobaczycie się znów we wspólnym rodzinnym gronie i wtedy już nikt was nie rozdzieli.


Co do twojego zapytania to nie znam podobnej sytuacji,ale będąc kolejny raz w ciąży postaraj sie o dobra opieke lekarska przed i po porodzie.

dla Wikusi [*]
Obrazek

Awatar użytkownika
Natashka
Miss zgubnych kilogramków
Posty: 9704
Rejestracja: 07 mar 2007, 17:06

17 paź 2008, 09:30

Mamo122
ja rodzilam o 1,5 miesiaca za wczesnie wiec nie zdazyli zrobic mi posiewu ani nic z tych rzeczy,Oskar wlasnie urodzil sie z posocznia-streptococus agalactiae...17 dni lezelismy w szpitalu,znaczy sie Osakrek bo ja moglam isc do domu...
podobno zarazil sie ode mnie..
o tym ze moje dzieciatko ma sepse dowiedzialam sie na 16 godzin po porodzie...byl wczesniakiem weic wszelkie badania mial robione...moze dzieki temu ze tak predko zdiagnozowano tego paciorkowca Oski dostal ampicyline ktora zadziala i prawie 3 tyg pozn iej moje dziecko wyzdrowailo calkiem...

wyobrazam sobie co czujesz.... ja uslyszawszy od lekarki " Pani dziecko jest ciezko chore i walczy o zycie" myslalam ze sama sie zabije... zalamalam sie calkiem.mojego T nie bylo w kraju,bylam calkiem sama...ale gdy patrzylam na moja kruszynke w inkubatorze,takiego malutkiego,slicznego czlowiekczka,stwierdzilam ze musze byc silna i pomoc mu jak tylko bede mogla walczyc o zycie! to wlasnie on dal mi sile zebym sie nie zalamala,jego widok takiego bezbronnego,cierpiacego dla mi wiele nadziei i woli walki... dzis synus jest zdrowy i pelen zycia! ja tylko gdy wspominam tamte tygodnie od razu zaczynam wyc,jest mi ciezko na samo wspomnienie ze moglam stracic swojego synka..ale teraz nachodzi wlasnie kolejne pytanie i watpliwosci..co z nastepnym dzieckiem??? gdzies za rok chcemy zaczac sie starac o rodzenstwo dla Oskiego ale tak bardzo sie boje ze z drugim dzieciatkiem moze byc tak samo..nie wiem jak zniose to psychicznie!! boje sie ze znowu lekarze nie zdaza zadzialac jak trzeba,nie zdaze zrobic iodpowiednich badan...
do tej pory jak pytam lekarzy co zrobic nikt mi nie odpowiada jak trzeba..nikt nie daje konkretnych odpowiedzi :ico_puknij: wiec przez to lek narasta....
w drugiej ciazy,bede nadgorliwa,bede robila sobie tysiace badan,sama bez skierownia..o niczym innym nie marze jak o urodzeniu drugiego zdrowego dzieciatka.... pierwsza ciaza nauczyla mnie ze u nas trzeba o wiele rzeczy samemu walczyc...

Wspolczuje ci strasznie! Nic nie moge zrobic aby Ciebie pocieszyc ! Bardzo bym chciala abys zaczela wierzyc ze moze byc lepiej i bedzie na pewno! Ale dobrze wiem jak bardzo jestes zalamana i smutna! Jedyne co moge ci powiedziec to to abys byla silna i wlasnie wierzyla w lepsze "jutro" .Coreczke bedziesz kochala zawsze i miala ja w swoim sercu,ale teraz jako aniolek bedzie czowala nad Toba i "swoim" rodzenstwem. Modle sie aby wszystko bylo dobrze i abys znowu mogla sie cieszyc z macierzynstwa!

Awatar użytkownika
eve.ok
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5871
Rejestracja: 12 mar 2007, 19:20

17 paź 2008, 14:08

mamo po raz dugi czytam Twoja historię (sama 2 m-ce temu poroniłam, więc biegam od jednego forum do drugiego, gdzieś sie już minęłyśmy) i po raz drugi łzy płyną po twarzy...
brak mi słow pocieszenia...czuję Twoją bezradność, niespełnienie tego co miało być takie oczywiste, Twoja beznadzieję i ogrom rozpaczy...tak bardzo Cie w myślach przytulam...i tak bardzo bym sobie życzyła by ktoś lub coś mogło ukoić Twój ból teraz...i pokazać, że jeszcze czas na słońce przyjdzie...
płacz kochana - daj sobie do tego prawo i żądaj go od innych. jesteś silną kobietą a każda wylana łza tylko to potwierdza. Twój Aniołek to wie. Dzieli was odległość o całe niebo ale łączy śmiercią nawet niezmącona więź duszyczek.

Pamiętaj kochana
Jest taka cierpienia granica, za którą uśmiech pogodny sie zaczyna

Światelka dla Twojego Aniołka [*] [*] [*]

Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Ahrefs [Bot], maximllCeap i 1 gość