Strona 1 z 3
Kryzys czy koniec?
: 12 lut 2009, 15:54
autor: Gosia1980
Ile moze zniesc kobieta? Mialam nadzieje zestarzec sie przy tym mezczyznie.........a juz teraz mam dosyc jego wyskokow,klamstw.Moj maz jest patologicznym klamczuchem.Zdarza sie ze przylapuje go na klamstwie kilka razy dziennie.Nie potrafi powiedziec przepraszam tylko zaczyna awanture,bo to ja "jestem zla".Pozatym wydaje mu sie ze znow jest kawalerem,wracanie do domu po nocach,nie odbieranie telefonow.Kiedy pytam go co jest dla niego najwazniejsze odpowiada ze on sam nie wie.Nie zajmuje sie naszym dzieckiem dom to dla niego hotel w ktorym nie ma zadnych obowiazkow.Nic do niego nie trafia.Placz,krzyk,prosba,grozba wszystko dziala odwrotnie.Nie wiem czy to ma sens.....
: 12 lut 2009, 21:10
autor: dorotaczekolada
Gosiu a ile czasu jestescie malzenstwem? ja jestem stosunkowo mloda mezatka(2mce) i tez zdarzaja nam sie awantury i rozbieznosci pogladow. mam nadzieje ze z czasem to sie unormuje...
: 13 lut 2009, 09:19
autor: CMonikA
Gosia1980, współczuję takiego męża, ja bym z nim nawet 1 dnia nie wytrzymała... tak traktować żonę? i nie zajmować się dzieckiem!!!!!!!!
Ja jestem po ślubie 3.5 roku i nie zdażyło nam się jeszcze na poważnie pokłócić nigdy odkąd jestesmy razem-wiadomo są czasami jakieś drobne sprzeczni, ale na prawdę rzadko. a dziećmi bardzo dużo się zajmuje :)
: 13 lut 2009, 18:42
autor: mal
Gosia1980, czy ten facet nie wie co robi?, ile mozna klamac ,czy ma ochote wziac odpowiedzialnosc za siebie i rodzine ?
: 16 lut 2009, 22:06
autor: Gosia1980
No wlasnie,ten facet nie widzi co robi,wedlug niego cale zlo to ja.Nie chce zeby moje dziecko bylo z rozbitej rodziny,ale nie wiem jak dlugo mozna to znosic.Mysle ze ja nadal go kocham,ale nie tak wyobrazalam sobie malzenstwo.Widze,ze moje kolezanki tez maja problemy,ale ich mezowie jakos potrafia zobaczyc i przyznac sie do swoich bledow,przeprosic albo blagac o wybaczenie,a ten czlowiek chyba chcialby zebym to ja jego jeszcze przepraszala,za co?Chyba za to ze wogole jestem..............
: 17 lut 2009, 00:32
autor: Mama27
Gosia 1980 współczuje Ci bo nic tak nie dobija jak to ze prosisz a tu zadnego efektu niewidac.Moze twój mąż nie dojrzał do tego zeby miec rodzinę jak podobalo mu sie zycie kawalerskie to mógł tobie nie zawracac głowy i hulac do woli z kolegami.No a teraz jak jest rodzina powinien zmądrzec, nie wiem ale na sppokojnie bez nerwów powinniscie sobie wyjasnic co ty masz do niego a co jemu nie pasuje.Faceci sa czasami tacy uparci ze mozna gadac i nic.
życzę ci zebyscie sie dogadali a twój men zmądrzał, bo ma ciebie i dziecko!
Pozdrawiam :)
: 17 lut 2009, 15:42
autor: Kathrin
Gosia1980, znam to wszystko ze swojego doświadczenia. Jak czytałam Twoję posty to jak bym czytała kiedyś o sobie jak masz ochote pogadać to napisz na pw
: 18 lut 2009, 13:35
autor: Izunia
Gosia1980, a przed slubem też taki był czy zmienił sie po ślubie?
My małżeństwem jesteśmy 4,5 roku i fakt sa małe sprzeczki trwające ok 10 minut
. Nie ma nie wracania do omu i hulania z kolegami i imprezowania, mąz zajmuje się synem naszym i potrafi ugotować posprzątać.
: 18 lut 2009, 19:04
autor: Estera
Wiem coś na ten temat. Notoryczny kłamczuch i awanturnik... Jak boi się ujawnienia i obnażenia prawdy to zaczyna awanturę. Mój to robił, aż się okazało, że ma inną kobietę na boku. Tylko tak kombinował, żeby się nie wydało. Zupełnie tego nie rozumiem. Czy to tak trudno powiedzie prawdę a nie trzyma dwie sroki za ogon. Spotkałam się z nią i okazało soię, że tak jak oszukiwał mnie tak też kłamał jej. Ci faceci to prawdziwe szuje!
[ Dodano: 2009-02-18, 18:10 ]
I wiesz co Gosiu, ja powinnam dawno skreśli tego pana, ale w imię domu, rodziny, dziecka tego nie zrobiłam, aż tak to zaszło daleko, że teraz cała rodzina jest przegrana a on i tak kłamie i i tak rani nas dalej. Trudno to znieśc i z czasem jest co raz gorzej. Potem pewnie wróci skruszony - to normalne - bo jesli kłamie tam to w końcu i tak go skreślą, ale wiem z doświadczenia, że jak się raz wybaczy to jest się przegranym na całe życie...
: 27 lut 2010, 22:08
autor: AlicjazkrainyOz
A ja mam wrażenie, że każdy musi sam dojrzeć do pewnych decyzji. Nie da się ich przyspieszyć. Musi przyjść odpowiedni czas.