Strona 1 z 2

Psy a ciąża (?)

: 24 kwie 2009, 21:32
autor: zaczarowana
Witam,
Nie wiem czy ten temat już był... Jeśli tak to mnie ukarćcie, jeśli nie to piszcie.
Jakiś czas temu zdechł pies, no i teraz teściowa spowrotem chce nowego. Jestem aktualnie w 10tc. Czy pies mógłby mnie zarazić chorobą odzwierzęcą? Jakie jest ryzyko zachorowania.
W sumie to ja nie mam nic tutaj do gadania, bo mieszkanie jest teściowej, i jeśli powiedziałabym jej, że pies jest teraz nie wskazany to pomyślałaby, że przesadzam. Oczywiście mi to nie przeszkadza, ale najwięcej szumu robi moja rodzina... I teraz nie wiem czy słusznie. Jak najbardziej zapytam przy najbliższej wizycie o to gina, ale to jest dopiero 7 maja. A rodzice tak jakby chcą odpowiedź na "już".
Z góry dziękuję za odpowiedzi

: 24 kwie 2009, 21:40
autor: Beata_Tychy
uleczka170,
lekarz ci pewnie kaze tylko mys czesciej rece przy psie i nic wiecej :-)

ja sama mam
i tak nie latam jak oparzona i je myle co 30min lub po kazdym głaskaniu
glasiam mojego pieska cały dzień
całuje w nosek pyszczek
nosze na rekach
i zyje
wyniki mam dobre wszystko jest w porządku
wsumie gdyby nie ona to bym oszalala sam w domu
Pieska mam kundla 8 letniego suczke długo włosą

I powiem ci jeszcze ze jak bedzie dzieciatko , to ma wieksze szanse zeby nie byc alergikiem mieszkając w domu z psem
Wiec z mojej strony nic sie nie przejmuj nie ma czym :)

: 24 kwie 2009, 21:47
autor: zaczarowana
No właśnie tłumaczę im, ze wystarczy odpowiednią higienę utrzymać i nic się nie stanie.
Nie wiem dlaczego tak reaguja na wieść o piesku, tymbardziej że ja sama od urodzenia praktycznie wychowywałam się z psami. Zawsze umorusana i pełna kłaków. No i oczywiście mama będąc ze mną w ciąży też z nimi miała cały zcas kontakt, a wtedy nie było możliwości tyle co teraz.
Przecież badania na toxoplazmozę nie są robione "tak o", mają wtym cel. Aj tylko się przez to denerwuję, bo staram im się wyperswadować tą rzecz... Ale chyba niestety mi to nie wychodzi...

: 24 kwie 2009, 21:49
autor: Beata_Tychy
Przecież badania na toxoplazmozę nie są robione
a toksoplazmoze to koty roznosza zeby smieszniej było

wiec naprawde nie masz sie o co martwić , tzn. Twoja rodzina

ale lepiej poradz sie lekarza :) jemu na pewno uwierzą

: 24 kwie 2009, 21:56
autor: zaczarowana
Może dadzą mi spokój do tego 7 maja...
Dziękuję Ci, uspokoiłaś mnie.

: 24 kwie 2009, 21:59
autor: Beata_Tychy
uleczka170, :-D trzymaj się :)

: 25 kwie 2009, 10:27
autor: megi5566
W wiekszosci przypadkow, do zarazenia toxoplazmoza dochodzi, nie przez kotka a przez nasz brak higieny :ico_oczko:
toxoplazmoza znajduje sie w miesie, jak robimy z nim cos a potem nie umyjemy rak i np wezmiemy sobie do buzi jakies ciacho, to mozemy sie zaczac martwic :-D
Wiec kotki prosze w tym watku zostawic w spokoju pani Beata_Tychy :-D :-D

: 25 kwie 2009, 10:55
autor: zaczarowana
Przez kotki myślę że również, ale musiałyby być w odpowiednim stadium choroby, musiałyby nasiusiać do kuwety którą własnoręcznie byśmy sprzątnęły, nie umyły i wzięły rączki do buzi.
Więc nawet wtedy jst to prawie nie możliwe, bo kotki domowe nie po to są odrobaczane, szczepione i dbane o swoich panów, żeby musiały coś nosić.


Jeśli chodzi o mięsko to bardzo uważam, tak jak na owoce, które myję z dokładnością no i warzywa. Po każdym przyjściu do domku myję ręce, no i wiadomo po każdej toalecie.

: 25 kwie 2009, 11:11
autor: Beata_Tychy
megi5566, :wpale: nie zgadzam sie wcale
moja kolezanka ma teraz toksoplazmoze i calkowity zakaz zblizania sie do kotow nawet domowych by nie zwiekszac tych całych IgG i IgM
w zeszym roku inna kolezanka w ciazy toksoplazmoze przechodzila
i podobne zalecenia lekarza
koty won no wynocha zeby nie było , ze nie lubie klakierow nooo :P

: 25 kwie 2009, 11:59
autor: megi5566
koty won no wynocha zeby nie było , ze nie lubie klakierow nooo :P
oooszzzz Ty wredoto!!!!!! Poczytaj sobie o toxo!!!! Jak kotkiem zajmuje sie Twoj luby, a Ty tylko go glaskasz od czasu do czasu, to nie masz prawa sie zarazic!!! Ale trzeba, najpierw poczytac co i jak zeby wiedziec :-D
:wpale: :wpale: :wpale: :wpale: i nie obrazac mi kotków, bo to kocia mama pisze :-D