dużo sie nad tym zastanawiałam ,ale jakos nie mogłam sie z tym rozprawic w swojej glowie, naprawde nie wiem co mi odbilo, poszłam do jednego ze sklepów z ciuchami i cos mnie podkusiło przy stoisku z bizuteria i kosmetykami. Przykucnelam i z najnizszej polki zgarnelam do kieszeni bransoletke i jakis blyszczyk. W sumie to mialam jakies dziwne przeczucie bo za sekunde poczulam reke na plecach , odwrocilam sie a to byl ochroniarz. Musial mi sie przygladac juz przez jakis czas. Poderwalam sie szybko do gory i nagle pociemnialo mi jakos przed oczami i zemldalam. Kiedy sie ocknelam nade mna stal dalej ten sam ochroniarz plus jeszcze kilku pracownikow tego sklepu. Nie chcialam karetki, z reszta wcale nie czulam sie jakos zle. Poszlam z jedna z pracujacych tam kobiet do jakiegos pomieszczenia , gdzie zrobila mi przeszukanie czy przypadkiem nie mam czegos jeszcze...skonczylo sie na oddaniu rzeczy i wrocilam do domu...ale nigdy w zyciu nie najadlam sie tyle wstydu
(( wiem ,ze nie chce zrobić czegoś takiego jeszcze raz...ale co jeśli to jakaś choroba??