Strona 1 z 9

pozew o rozwód

: 25 lip 2010, 10:20
autor: aniawlkp86
nie wiem czy jest taki temat i czy dobrze go umieściłam :ico_sorki: jak jest to proszę o linka :ico_sorki:
mam kilka pytań dotyczących pozwu o rozwód i w ogóle o rozwód :ico_sorki:

chodzi o to gdzie się składa taki pozew (ślub cywilny),czy to się samemu pisze i wysyła,mniej więcej jak to się odbywa,w ogóle sporo informacji na temat rozwodu,czy można nie przychodzić na rozprawę,czy może reprezentować adwokat z urzędu (bo nie stać na swojego),czy długo to trwa,czy powinno się orzekać o winie jednej ze stron...proszę o jakieś konkretne informacje :ico_sorki:

: 25 lip 2010, 11:02
autor: BeataW
aniawlkp86, moja siostra rozwodziła się parę lat temu (z winy męża),z tego,co kojarzę,to w chyba sądzie doradzili jej,jak wypełnić wniosek; na rozprawę nie można nie przychodzić,bo są za to jakieś sankcje (tzn były szwagier nie zjawił się na pierwszej rozprawie,dostał podobno zawiadomienie,że jeśli nie zjawi się na kolejnej,to zostanie doprowadzony w kajdankach).
czy długo to trwa
najpierw podobno jest rozprawa pojednawcza,sąd próbuje nakłonić strony do pogodzenia się
To też pewnie zależy,czy obie strony chcą rozwodu,z czyjej winy, czy jest tzw "pranie brudów", czy strony bez oskarżania się nawzajem,chcą rozwodu
W przypadku mojej siostry dostała rozwód już na drugiej rozprawie,bo tak jak pisałam- były szwagier nie zjawił się na rozprawie pojednawczej i sąd uznał to za dodatkowy powód obciążający go (lekceważenie sądu) i na drugiej rozprawie siostra w kilka minut uzyskała rozwód :ico_sorki:
czy powinno się orzekać o winie jednej ze stron
to zależy jaka jest sytuacja,jeśli strony chcą rozwodu,bo po prostu ich związek sie wypalił,nie kochają się,ale chca sie kulturalnie rozejść,to wtedy raczej nie orzeka się winy
Natomiast jeśli jedna strona nawaliła,nie wiem....zdrada,bicie itp,to jak najbardziej trzeba starać sie o rozwód z orzeczeniem o winie,wtedy można ponoć starać się o alimenty, sąd tez przyznaje opiekę nad dziećmi stronie,która jest "poszkodowana"

Natomiast nie wiem,jak to jest z adwokatem,nie pytałam nigdy siostry
Mam nadzieję,że choć trochę pomogłam :ico_sorki:

[ Dodano: 2010-07-25, 11:06 ]
jeszcze jedno-podobno najcieżej jest uzyskać rozwód,jak jedna ze stron nie godzi się na niego,wtedy,jeśli ta strona nie jest "winna",to praktycznie nie ma szans na rozwód

To wiem na przykładzie sąsiadki, jej mąż znalazł sobie inną kobietę i chciał rozwodu,żeby związać się z tamtą, sąsiadka nie zgadzala się na rozwód,rozprawy ciagły się latami i nie dostał rozwodu

: 25 lip 2010, 11:28
autor: aniawlkp86
BeataW dzięki za informacje :ico_sorki: przydadzą się jak najbardziej :ico_sorki:

ja powiem tak,mój mąż pije i to ostatnimi czasy za często,pół biedy jak by wypił sobie wieczorem przed snem,ale nie jak teraz zaczął w środę i jeszcze dzisiaj pojechał samochodem gdzieś się napić,że brat po niego jechał :ico_zly: i to jest niestety nie pierwszy raz,tylko któryś już w tym roku,wkurza mnie to,bo ja biorę zakupy na zeszyt bo już po kasie a on chodzi i kupuje piwo za kasę,nie wiem skąd ma,od kogo pożycza... :ico_zly: próbowałam z nim wiele razy rozmawiać ale nie dociera do niego co mówię,więc chyba jednak bym się starała orzekać o jego winie,przez alkoholizm :ico_noniewiem: prosiłam też żeby się leczył,obiecał ale nic w tym kierunku nie zrobił :ico_sorki: więc raczej nie ma sensu się tak dalej męczyć a i dziecku bym oszczędziła takich widoków,fakt nie awanturuje się tylko od razu spać idzie,ale co mi po takim mężu,którego nic nie obchodzi jak pije,potem przeprasza a po jakimś czasie znowu parę dni pije :ico_zly: ja mam dość takiego życia :ico_zly:

w jakim sądzie trzeba złożyć wniosek? myślę nad rozwodem już od ostatniego razu jak tak popił,powiedziałam mu,że jak się opanuje i pójdzie leczyć to dam szansę naszemu małżeństwu ale to chyba jemu nie zależy skoro nic nie robi :ico_noniewiem:

[ Dodano: 2010-07-25, 11:36 ]
ja bym nie chciała tak od razu tego wszystkiego przekreślić bo jednak go kocham,jak nie pije to jest super,jest pracowity-czasem nawet za dużo robi,spędza nawet z nami czas,wychodzimy razem itp,jak normalna rodzinka :-) ale jak już właśnie pije to nawet dziecko go nie interesuje bo twierdzi że zajmowanie się młodą to mój obowiązek :ico_zly: a on ma teraz urlop to może sobie wypić :ico_puknij: dość głupie gadanie jak na faceta który ma 35 lat,ma rodzinę :ico_noniewiem:

: 25 lip 2010, 12:17
autor: BeataW
aniawlkp86, zawsze możesz zdecydować się na separację (prawnie),i powiedzmy dać czas meżowi na wyleczenie sie z nałogu. Nie wiem,jak to jest,ale może też sąd zalecić mu leczenie w celu ratowania małżeństwa,ale tylko tak przypuszczam,dokładnie nie wiem
Idź do najbliższego sądu rejonowego w Twoim lub najbliższych mieście,tam powinni doradzić,gdzie sie zgłosić :ico_sorki:
a sytuacji nie zazdroszczę :ico_noniewiem:

: 25 lip 2010, 12:19
autor: JoannaS
Moja koleżanka się rozwodziła i też tylko ślub cywilny miała, bo chyba tylko o taki pytałaś.
Wiem, że dość szybko go dostała, bo obie strony chciały rozwodu (on ją zdradzał z córką swojego szefa) i taki pozew napisała jej pawniczka i ona tez chyba pomagała jej w sądzie .
Pozniej jak byly sprawy to jej nie brała bo nie stać jej było, prosiła tylko o pisanie dokumentów i za to jej płaciła a w sądzie brobiła sie sama.
Ale to było chyba 4 lata temu.
Teraz może sie coś zmienić.
Współczuje Ci tej sytuacji i tez bym zrobiła to na Twoim miejscu bo sama z córka dasz rade przeżyc Twoja rodzina może Ci coś pomóc a może i jego tez wkońcu wnuczke beda mieli całe życie.

: 25 lip 2010, 12:43
autor: aniawlkp86
o separacji słyszałam,ale jeśli on nie chce sie zdecydować na leczenie po moich prośbach to wątpię czy to coś da :ico_noniewiem:

JoannaS myślę że mi by moja rodzina pomogła,choć nie mam gdzie mieszkać jakby doszło do rozwodu :-/ ja nie pracuję,pracuje tylko A,do domu moich rodziców nie pójdę bo tam nie ma miejsca :ico_noniewiem: jest tylko 1 pokój,kuchnia i łazienka,poza tym moi rodzice palący i palą nawet w pokoju to ja tam z Hanią bym nie usiedziała :ico_sorki:

a adwokata przecież mogę mieć z urzędu skoro mnie nie stać na swojego :ico_noniewiem:
bo ja w pisaniu takich papierków to nie zbyt dobra jestem :ico_noniewiem:

muszę to jakoś zorganizować żebym miała gdzie zamieszkać jak złożę pozew o rozwód bo jestem coraz bardziej na to zdecydowana :ico_sorki:

jeszcze kwestia kredytów :ico_sorki: bo A wziął 3 kredyty (już po naszym ślubie) a 2 wiedziałam,o 3 dowiedziałam się po paru miesiacach (na szczęście to tylko 1,5 tys :ico_noniewiem: ) ale poprzednie to 15 tys i 5 tys, wie ktoś jakby wyglądała spłata tych kredytów?wszystkie są na A ale mamy wspólność majątkową :ico_sorki: a jak ja nie pracuję to nawet nie miałabym jak ich spłacać :ico_sorki:

: 25 lip 2010, 13:05
autor: JoannaS
W przypadku rozwodu powstaje pomiędzy małżonkami rozdzielność majątkowa .

Rozdzielność majątkowa nie prowadzi jednak automatycznie do podziału majątku.

Podział majątku to odrębna czynność, która nie jest możliwa tak długo, jak długo między małżonkami trwa ustrój wspólności majątkowej małżeńskiej.

Podział majątku możliwy jest także w czasie trwania postępowania rozwodowego, o ile jedno z małżonków zgłosi taki wniosek wraz z pozwem rozwodowym a sąd uzna, że podział nie przedłuży samego procesu.

W przypadku gdy sprawa jest skomplikowana, co grozi przedłużeniem samego postępowania rozwodowego, sąd nie będzie rozpatrywał wniosku o podział majątku wspólnego.

Konieczne będzie wówczas dodatkowe postępowanie.

I tak co do zasady podział przeprowadzany jest dopiero po uprawomocnieniu się wyroku rozwodowego.

Wiele osób obawia się wnoszenia sprawy o rozwód z powodu pozaciąganych wspólnie z małżonkiem długów.

Długi zaciągnięte wspólnie a powstałe w czasie trwania małżeństwa obciążają oboje małżonków.

Rozwód i ustanowienie między małżonkami rozdzielności majątkowej powodują, że małżonkowie w częściach równych są zobowiązani do ich spłaty.

Należy pamiętać, że podział majątku dokonywany sądownie czy umownie dotyczy głównie podziału aktywów majątkowych.

Jeśli więc małżonkowie w czasie małżeństwa zgromadzili określony majątek, to właśnie on podlega podziałowi.

Podziału można dokonać sądownie- w przypadku sporu, albo w postaci umowy.

Jeśli w skład majątku wchodzą prawa do nieruchomości, wówczas umowa taka powinna być sporządzona w formie aktu notarialnego.

Małżonkowie dzielą więc pomiędzy siebie to, co posiadają- mieszkanie, działkę, lokaty w banku, przedmioty codziennego użytku, samochód.

Jeśli są zgodni, mogą w umowie podziału majątku zawrzeć zobowiązania, że zobowiązują się spłacić dane zobowiązania.

W przypadku podziału sądowego, z długami rzecz przedstawia się inaczej.

Sąd dzieląc majątek małżonków nie dokonuje podziału np. kredytu mieszkaniowego. Sąd może przyznać mieszkanie jednemu z małżonków.

Jeśli mieszkanie to obciążone jest kredytem hipotecznym, który zaciągnęli oboje małżonkowie, to nadal wspólnie są zobowiązani do jego spłaty.

Sąd może jednak wskazać w postanowieniu o podziale majątku wspólnego, który z małżonków powinien zobowiązanie zapłacić.

Przykładowo, sąd w wyniku podziału majątku wspólnego przyznaje byłej żonie prawo do mieszkania obciążonego hipoteką.

Sąd uznaje jednak, że z prawem tym związany jest obowiązek żony do spłacania rat kredytu. Zobowiązanie to jest wiążące pomiędzy małżonkami, jednak nie wywiera bezpośredniego skutku wobec wierzycieli.

Należy pamiętać jednak, że zaciągnięte zobowiązania nadal obciążają oboje małżonków wobec wierzycieli, tutaj banku. Jeśli małżonkowie zaciągali kredyt wspólnie na zakup mieszkania, które po rozwodzie przypadło w udziale jednemu z nich, to nawet jeśli sąd nakazał spłatę kredytu osobie, której mieszkanie przyznał, bank nadal może domagać się spłaty od obojga małżonków. Umowa zawarta z bankiem w czasie trwania małżeństwa nadal obowiązuje. Oczywiście, w sytuacji gdy małżonek zwolniony przez sąd z obowiązku płacenia rat kredytu zostanie przez bank wezwany do zapłaty i ureguluje dług, może dochodzić od współmałżonka roszczenia regresowego. Wymaga to jednak, w braku dobrowolnej zapłaty, wszczęcia postępowania sądowego.

Wyjściem z sytuacji jest poniekąd renegocjowanie umowy z bankiem. Zgodnie z obowiązującą w polskim systemie prawnym zasadą swobody umów, umowa kredytu może być zmieniona. W interesującej nas sytuacji, można starać się, aby w miejsce obojga małżonków jako kredytobiorców, bank zgodził się na wstąpienie jednego małżonka, jako podmiotu wyłącznie odpowiedzialnego za spłatę długu. Należy jednak liczyć się z faktem, że dla banku i innego wierzyciela, posiadanie po stronie kredytobiorcy dwóch osób jest bardziej dogodne niż jednej. Jeśli jednak zarobki i zabezpieczenie spłaty kredytu ( np. w postaci przedstawienia dodatkowych żyrantów) przez jedno z małżonków wyda się wystarczające, wówczas bank nie powinien sprzeciwić się takiej zmianie w umowie. Bank nie jest jednak zobligowany w razie rozwodu kredytobiorców do zmieniania treści umowy kredytowej, o czym należy w każdym przypadku pamiętać.


Po rozwodzie zatem małżonek, który nie uczestniczył w zaciąganiu kredytu, nie ponosi wobec banku żadnej odpowiedzialności. Jeśli wyraził zgodę na kredyt, ale nie jest współdłużnikiem, także nie staje się dłużnikiem po rozwodzie tylko z tego powodu, iż podzielono majątek wspólny. Naturalnie można teoretycznie rozważać uwzględnienie tej okoliczności przy samym podziale majątku. Warto też wspomnieć, że bank ma prawo wystąpić z wnioskiem o podział majątku wspólnego, żeby przyspieszyć przeprowadzenie egzekucji z tych jego składników, które przypadły eksmałżonkowi będącemu kredytobiorcą. Jedynie małżonek, który był współdłużnikiem solidarnym albo udzielił samodzielnie zabezpieczenia kredytu zaciągniętego przez współmałżonka, nadal ponosi odpowiedzialność.

: 25 lip 2010, 13:19
autor: aniawlkp86
mieszkania nie mamy,tylko wynajmujemy od A ciotki :ico_sorki:
kredyty były zaciągnięte na spłatę rat i jakiś długów jakie mieliśmy :ico_sorki:
z tego co pamietam to przy kredycie 15 tys podpisałam zgodę,że zgadzam się na zaciagnięcie przez męża kredytu :ico_noniewiem: zresztą on wszystkie sam załatwiał,mnie przy żadnym nie było :ico_sorki:

muszę porządnie poszukać mieszkanka,z chęcią bym się do kogoś z rodziny wprowadziła żeby ktoś sie Hanią zajmował a ja bym poszła do pracy to by było dużo łatwiej :ico_sorki: bo akurat mnie nic nie trzyma za bardzo przy A,jedynie to że nie mam mieszkania i pracy :-/ bo gdzieś mieszkać muszę jak wniosę o rozwód :ico_sorki:

: 25 lip 2010, 13:48
autor: JoannaS
Podejdź do tych banków gdzie macie kredyty.
Powiedz o tej sytuacji i jak to wygląda z pkt prawa bankowego i umowy jaką pospisał mąż, bo ten 3 kredyt był zaciągnięty bez Twojej wiedzy i zgody.
A poprzednie to nie wiem co było w umowie ale bank Ci to na 100% powie !
I rozwód za orzekaniem o jego winie, wtedy możesz starać sie o alimenty dla siebie i dla córki nie wiem ile mąż zarabia i czy wtedy sąd przydzieli dla Ciebie alimenty, ale nawet jak przydzieli malutką kwotę to łącząc alimenty dla Ciebie i dla córki może nawet wyjść coś co Ci pomoże.

: 25 lip 2010, 13:59
autor: aniawlkp86
JoannaS dzięki za radę :ico_sorki: na pewno skorzystam i w ogóle poczytam umowy jakie podpisał mąż,a zarabia on 1700-1800 zł :ico_sorki: