Moi rodzice uważają nas za drani za to, że uczymy JAsia spać,
tak im się wyrwało, potem się tłumaczyli, ale...
Moja mama to fakt, że mnie rozpieszcała trochę, ale ojciec był bardzo surowy, zawsze się go bałam, bo za byle co był krzyk i bicie, nigdy mi niczego nie tłumaczył spokojnie tylko od razu wrzeszczał, a teraz śmie uważać, że my jesteśmy źli dla Jasia? Wiem, że do wnuczków się inaczej podchodzi, ale... Na dłużej bałabym się i tak zostawić JAsia z ojcem, nie mam do niego zaufania po tym jak mnie traktował...
[ Dodano: 2007-04-30, 20:37 ]
Sosenko, dzięki za pocieszenie
U nas jak się pojawiło w dziąsłach to co Zuzi to juz w ciągu jednego dnia zęby się przebijały. A marudzenie nachodziło falami - jak jeszcze zębów nie było widać - a chyba się już kluły.