to w takim razie, az sie boje dnia kiedy skoncze prace.. juz za 3 tyg.. i zasiade na forum razem z wami... a wolny czas bede wypelniac.... jedzeniem.... hihi w ciagu miesiaca nadrobie za dziewiec hehe
ja wczoraj zaspokoiłam chęć na grilla a dzis od rana kanapeczki z dżemem i nutellą a do tego mleczko.
Boję sie że jak juz będę siedzieć na zwolnieniu to się dopiero roztyję
No i jak tu nie tyć, jak każda tak pisze, że ślina po brodzie leci... Ja jakoś się trzymam dziś, na śniadanko 2kromeczki razowca, potem mały banan i kefirek...Za chwilę zupka jarzynowa...Mama mnie kusiła ciachem, ale udał omi się odmówić...Jestem z siebie dumna!
To jest problem... No cóż, wyjścia są dwa...albo Ci się odechce ciastka, albo pobiegniesz do sklepu! Ja p otym obiedzie o mam ochotę na lody...Na szczęście chyba mam coś na czarną godzinę...