27 kwie 2007, 18:26
Witam, ja także tu pasuję. Jestem rocznik 70. Mam 16 letniego Dawida i 5 miesięcznego Igorka. Szczerze powiedziawszy dopiero teraz naprawdę przeżywam odpowiednio macierzyństwo. Mam dużo więcej cierpliwości i szkoda wrócić mi do pracy i zostawić maluszka z moją mamą. Zanim Igorek się urodził absolutnie byłam pewna, że po macierzyńskim wracam do pracy. Przy Dawidku tak zrobiłam. Kiedy pojawił się Igorek przewrócił nasz świat o 180 stopni. Dwa tygodnie przed końcem macierzyńskiego zadecydowaliśmy z mężem, że pójdę na pół roku na wychowawczy aby odchować małego choć do roku. Przez ten czas zobaczymy jak dajemy sobie radę finansowo i co dalej. Najchętniej to nie zostawiałabym go z nikim do 3 roku życia. Jeszcze rok temu sama nie uwierzyłbym w taką opcję. Z perspektywy czasu uważam, że bardzo mądre jest świadome macierzyństwo dopiero w wieku ok. 30 roku życia. Nie mam nic do zarzucenia mamusiom 18 czy 20 letnim, ale po sobie widzę różnicę. Fakt, że przez te 15 lat sporo się zmieniło ale też jestem dużo mądrzejsza życiowo oczywiście. W związku z urodzeniem się Igorka czuję się dużo młodsza niż rok temu. Będąc w ciąży nachodziły mnie myśli, że chodząc na wywiadówki do szkoły Igorka będę kobitą 45 letnią dużo starszą niż inne mamy a dziś absolutnie nie zaprzątam sobie głowy takimi pierdołami. Mój mąż przed urodzeniem się malucha martwił się, że gdy będzie szedł on do komunii to jego tata będzie miał 50 lat, a teraz dzwoni z pracy aby dowiedzieć się, czy Igorek zrobił kupkę.
Z tego jeden wniosek: dziewczyny trzydziestokilkuletnie, rzadna operacja was tak nie odmłodzi jak dzieciątka. Nadmienię jeszcze, że od lat walczyłam z nadwagą a teraz 5 m-cy po porodzie ważę 8 kg mniej niż przed ciążą. Szczuplaczkiem nadal nie jestem, ale tyle ważyłam z 10 lat temu. Gorąco pozdrawiam mamusie pod 40.