Gosiunia, ja też chętnie pomogę, więc na maila z profilu możesz wysłać ankietkę.
A u nas mała przeziębiona i dziś szczepienia nie miała. Gorączki nie ma, ale katar, czerwone gardo i straszną chrypę (nie wiem jak ją powstrzymać od gadania żeby dała odpocząć gardłu

).
Siedzi sama, przewracać się z brzuszka na plecki i odwrotnie też nauczyła.
Z jedzeniem jak zwykle problemy - bo po zaspokojeniu pierwszego głodu (do czego wystaczy jakieś 40 ml mleka) traci zainteresowanie dalszą współpracą.
Wreszcie pozbyłyśmy się też okropnych plam z ciałka i dziś idziemy do dermatologa pochwalić się postępami.
Młoda dorwała się ostatnio do plasterka cytryny i miałam wielki problem żeby go jej odebrać

.
Trzymajcie kciuki żeby z tym gardłem jej jak najwcześniej przeszło, bo boli ją tak, że ciągle płacze. I za nic nie umiem jej wytłumaczyć, że jak płacze to boli ją jeszcze bardziej ;).
Pozdrawiam Was ciepło (mimo deszczewej pogody)
Aga
PS. Poniżej pierwsze zdjęcie, na którym udało nam się zęby uchwycić
