Heloł, heloł, heloł.... nie mogłam się opanowac i zajrzałam oczywiście

Chociaz roboty mi jeszcze troszkę zostało

, ale większość na szczęście juz ogarnięta. Jeszcze tylko podłogi muszę umyć i prysznica
Maritko, ja bym nie ryzykowała. U nas, nawet jak chodziliśmy na kontrolę (już pod koniec tej ospy), to lekarze nas do izolatki zamykali

. Jedne źródła podają, że już się nie zaraża, a inne że trzeba dziecko izolować do zanikniecia objawów. I komu wierzyć?

I ja też się nie zgadzam na Twoje leczenie, bo ja Cię taką baaaaardzooooo lubię

Sikam z Twoich postów. I lubię jak się złościsz
Co do żółtka to ja tez jeszcze nie dawałam, bo tez dajemy same słoiczki. Ale już niedługo.......wkrótce zaczynam gotować
Buziaczki.....zmykam....my mamy dzisiaj dzień Mega Marudy, to pewnie przez tą wstrętną pogodę. Dzisiaj cały dzień leje
