hejka laseczki
Moje dziecię jest chyba nadal pod urokiem babci, bo dzisiaj znowu dzien uplywa jej na jedzeniu i spaniu na zmianę... no rano mieliśmy trochę płakusiów ale herbatka z koperku szybko je przegnała... a ja durna przez ponad tydzien niańczyłam dziecko na rękach, potem do łóżeczka, chodzenie na plauszkach a ona po 30 minutach podbudka
a to tza było odwrotnie - jedzonko, przytulanko, a potem ją do.... wózeczka żeby siedziala sobie na dole z rodzicami i ich słyszała i wtedy śpi spokojnie
NIE MA TO JAK RADY MAMY
przed nami jeszcze teraz opanowanie sytuacji w nocy, bo moja Vikusia budzi się co 2h do jedzonka
i zanim ja umyje butle i usnę, to ona już gotowa na nastepne papu a mnie potem oczy się kleją i chodze jak lunatyk...
Co do zebów, to nie tak, że one jej wystają
tylko ma po prostu zawiązki, które widac spod dziąseł
takjakby miały za chwilunkę wyjśc na powierzchnię
Julie gratulacje dla Natusia za kupki
Jasnie Pani to mąz dzisiaj wraca już na stałe? bo ja to strasznie wypadłam z obiegu i mam nieaktualne informacje
Madziorka wszystkiego naj dla męża z okazji urodzin
Martucha moja mała tez tak szalała w brzuchu, az do samego porodu
Emilka mnie w szpitalu powiedzieli, żeby nie przepajać i ich głupia posłuchałam
az mama przyleciała i mnie uświadomiła, że prawdopodobnie odwadniam sobie właśnie dziecko i stad nie może zrobić kupki
i teraz rano daję jej pic trochę herbaty z kopru, a wieczorkiem z rumianku...
Lucy ja byłam w szpitalu 4 dni (co nie przewidywałam) i zabrałam - 2 koszule dla siebie, podpaski ze skrzydełkami, kilka gatków, ręcznik, kosmetyki pod prysznic... i z tego zestawu recznik był niepotrzebny bo codziennie przynosili mi świezutki szpitalny.... a dla Viki miałam 3 pajacyki, pieluchy, chusteczki nawilżane, krem do pupci i żel do kąpieli, ręcznik, kocyk... nie przydał się żel do kąpieli, ręcznik i kocyk bo dali mi w szpitalu... picia nie bierz bo ci beda przynosic i jedzonko tez
a zdjęcia wkleję jutro... obiecuję