hej hej!
dziękuję kochane za pamieć o Jasiowym oczku
denerwowałam się przed tymzabieiem aż mnie brzuch bolał
JAsio się po drodze kimnął w samochodzie a że byliśmy wczesniej to odczekaliśmy do umówionej godz i po pól godz przerwaliśmy mu drzemkę,
no i był marudny, bo po spaniu zawsze dostaje cyca, a przed zabiegiem nie można jeść
pani doktor owinęla Jasia pieluchą żeby się nie wiercił, z jednej strony trzymał go mój mąż,
z drugiej pani, którą pani dr zawołała do pomocy, a głowę ja,
Jaś strasznie zaczął płakać - z tego głodu i nie wiedział pewnie co się dzieje?
jak on tak płakał to i mi łzy ciurkiel leciały,
a pani dr wsadziła mu to igłę w kącik oka, trochę patrzyłam trochę nie, bo to było straszne!
w końcu powiedziała, że było słychać pyknięcie i kanalik przebity,
oj, trochę ulzyło, ale JAś bidulek dalej popłakiwał, w końcu dostał cyca i się uspokoił,
a jak wróciliśmy do domu to nawet się już śmiał do nas.
Było strasznie jak dla mnie i teraz jeszcze całkiem do siebie nie doszłam
Mery, ja Ci współczuję, teraz wiem, co Ty przeżyłaś
Teraz przez 10 dni mamy zakraplać kropelki do oczka, ono może jeszcze łzawić przez te 10 dni, i mamy ograniczyć wizyty żeby JAś bakterii jakiejś nie złapał, bo wtedy moze się zrobić zakrzep i znowu groziło by przepychanie kanalika
dałam dziś Jasiowi pierwszy raz marchewkę - ze słoika bo nie mam miksera, jak kupię to sama będę robić mu jedzonka. marchewę bardziej wcinał niż jabłko, pół słoika na raz, zjadłby więcej ale nie dałam, rzucał się na tę łyżkę!
dla Wszystkich, nie napisze nic dziś do żadnej bo nie mam siły
a i jeszcze z tym podpisem - np uśmeichnij się Ela28, też w pierwszej chwili nie wiedziałam co jest grane, mąż akurat był obok i mnie uśiwadomił że to na pewno z automatu taki napis, widzę, że nie tylko ja się nabrałam, a pierwszy taki napis do mnie zobaczyłam u Natashki :)
spokojnej nocki kochane!