14 maja 2007, 23:24
a ja dopiero teraz po pracy
wiozłam dziś torcika na imprezkę na 21:30, ale były hece, jak pewnie niektóre z was wiedzą krakowski Kazimierz to bardzo popularne miejsce, tam też duzo imprezek się odbywa, tylko jest tak ciasno i wąsko i kręte schody, że z 2 prawie 20kg tortami moi pracownicy omal nie połamali nóg (no bo ja to nosić raczej nie mogę), czegoś takiego jeszcze nie obsługiwaliśmy, owszem bywałam na benefisach, ale ten przeszedł moje oczekiwania (krojenie tortu na głośniku z gitarowcami grającymi na żywo z tyłu), dobrze że ja tylko cykałam fotki z garderoby, w każdym razie wszyscy byliśmy przez przypadek na biało i niestety to nie był dobry pomysł, bo ja po przyjściu musiałam zrobić obowiązkowe pranie (jak po imprezce z rzucaniem tortów)
w każdym razie mamy już to za sobą
a trochę nadganiam z pracą, bo od soboty przez 2 tygodnie mnie nie będzie i pewne rzeczy po prostu muszę zrobić wcześniej
ja już właściwie mam wszystko dla dzidziulka, czekam tylko na wózek i nową pościel, no i jeszcze przyjdzie kupić pieluchy jednorazowe i wyprawkę szpitalną dla mnie (te majtuchy siatkowe i dorosłe "pieluchy" - ja nie kupuję belli, poprzednio wypróbowałam inne i dobrze się sprawdziły, a te belli to wg mnie nadają się tylko do pastowania podłóg)
no lecę spać, a wycinanki zabiorę do pracy jutro, może znajdę chwilę w pracy, bo inaczej moje pracownice mnie ukatrupią
ogólnie dziś miałam bardzo ciężki dzień i jeszcze trochę nerwówki w pracy, bo mimo, że mnie nie było mieliśmy kontrolę planową i moi chłopcy coś zawalili i mogą wyjść z tego niezłe numery
dobrej nocki