Syla - ja mam dokładnie tak samo, Krystian ssie mleczko z piersi jakieś dwie minutki później się wierci kręci i marudzi
. Nie wiem czy mało mleka mam i mu nie leci, niby jak ścisnę pierś to mleczko wypływa więc nie wiem co jest grane. Właśnie przed chwilką po godzinie takiego karmiennia, dałam mu butle i zjadł aż 90 ml
i teraz sobie leży i rozgląda się. Widzę, że się w końcu najadł.
My dzisiaj mieliśmy niespodziewane odwiedziny położnej, opamiętała się kobieta po tygodniu, że nie była u nas na wizycie. Taka troszkę przymulona babka z niej po 10 razy pytała się o jedno i to samo, wygłosiła swoje teorie na temat karmienia piersią, obejrzała pępuszek synka i na szczęście pojechała. Chyba jeszcze miała mi ochotę krocze sprawdzać, ale się nie dałam
co mi tam będzie zaglądać skoro czuję że wszystko jest ok, a szwy mam rozpuszczalne. Wyszłam z założenia że już tyle mi tam w szpitalu pozaglądali, że na razie mam dość, jakby coś było nie tak to bym się sama domagała.
U nas słoneczko świeci dzisiaj i jest bardzo przyjemnie chociaż taki leeki wiaterek wieje. Mały przed południem pospał sobie w wózku na balkonie, dobrze mu się śpi na dworze
. Później może jeszcze pójdziemy na spacerek, a teraz zamykam bo mały cos marudzi.
Pozdrowionka