To chyba moja wina, że się zakręciłaś, bo ja nie umiem jasno i przejrzyście tłumaczyć, ale teraz postaram się to zrobić :)
Jeżeli Twój mąż posiada wykształcenie zawodowe, czyli ukończył w Polsce zawodówkę albo technikum i ma to udokumentowane, albo dyplomem czeladnika albo dyplomem technika, w momencie w którym składał na Policji dokumenty powinien dostarczyć ten dyplom przetłumaczony przez tłumacza przysięgłego albo na język angielski albo na norweski i zaznaczyć że chce się ubiegać o pozwolenie na pracę jako specjalista. Wtedy takie pozwolenie zostaje wydane na okres jednego roku. Oczywiście składając takie papiery musi mieć podpisany kontrakt z pracodawcą (nie ma znaczenia na jak długo). To pozwolenie odnawia się przez 3 lata, w tym czasie nie wolno zmieniać firmy (znaczy przez te trzy lata trzeba być zatrudnionym w tej samej firmie). Po upływie trzech lat składa się papiery o pozwolenie na stały pobyt. Jeżeli teraz Twój mąż ma pozwolenie na rok czasu nie wyklucza to tego, że po upływie roku, kiedy jego pozwolenie dobiegać będzie końca, złoży papiery o pozwolenie jako specjalista. Polecam Wam takie rozwiązanie, o ile jesteście pewni że w ciągu najbliższych trzech lat nie zmieni on miejsca pracy.
Jeżeli zdecydujecie się na złożenie normalnych dokumentów, to pozwolenie które macie zostanie przedłużone, mąż w każdej chwili może zmienić firmę, ale najprawdopodobniej nie dostaniecie pozwolenia na pobyt stały (Będą to pozwolenia na 5 lat albo więcej a po upływie tego czasu, znowu trzeba iść na policję i wszystko załatwiać). Różnica między nami polega wiec na tym że my mamy szanse w przyszłym roku aby otrzymać pozwolenie dożywotnie, a w Waszym przypadku jest to na dzień dzisiejszy niemożliwe. Odsyłam do strony ambasady norweskiej w Polsce tam można znaleźć wszystkie informacje na ten temat.
Przepisy tutaj zmieniają się bardzo szybko, na dzień dzisiejszy jestem w stu procentach pewna tego co Ci napisałam, ale zawsze najlepiej zasięgać informacji w wyznaczonych urzędach.
Mamy tu dużo znajomych i jeden mądrzejszy od drugiego. Polacy to potrafią czasami takich bzdur tu naopowiadać, że gdyby nie odpowiednie strony internetowe czy urzędy w których zawsze fachowej porady można zasięgnąć to chyba bym zgłupiała
Wystarczy porozmawiać na temat użytkowania samochodu na polskich blachach w Norwegii i każdy Ci powie co innego, a jak wiadomo prawda jest tylko jedna...
Mam nadzieję, że wytłumaczyłam teraz wszystko w miarę przejrzyście i ten mętlik który narobiłam Ci w głowie troszkę się zmniejszył :)
Dla całej Twojej rodzinki, udanego 17 maja :)
A tak wogóle to ja mam wrażenie, że ja oglądałam kiedyś Twoje zdjęcia ze ślubu.. Nie byłam jeszcze wtedy zalogowana na forum, może był to styczeń albo luty, czy to możliwe?? Bo tak nie daje mi to spokoju
[ Dodano: 2007-05-16, 19:50 ]a zapomniałam co do numeru personalnego, to posiadamy numery stałe, nie tymczasowe