No cóż ja porównania nie mam ale w jednej sprawie mogę się wypowiedzieć. Ja miałam cesarkę z powodu zagrożenia dla życia dziecka. Nie wiem może z tego powodu jak już było po wszystkim to tak sobie ją zachwalałam. Z jednej strony jest to komfort, bo jak ja się dowiedziałam że mi ją w końcu zrobią to byłam zachwycona. O umówionej godzinie na blok operacyjny, potem wkłucie w kręgosłup ( szczerze mówiąc to strasznie się tego wkłucia bałam, a okazało się że prawie nic nie poczułam) zrobiło mi się bardzo ciepło w nogi i za chwilę lekarze wzięli się do roboty

Z tą świadomością w trakcie to różnie było, czasem odlatywałam, ale jak pierwszy raz Mateuszek zapłakał to bardzo dobrze pamiętam.

No a potem to znajoma poleciła mi kupić taki specjalny pas który zakłada się na brzuch po operacji. Super wynalazek bo podtrzymuje mięśnie w trakcie wstawania i chodzenia. A tak w ogóle to po cesarce chodziłam wcale nie gorzej niż inne dziewczyny po naturalnym. Takimi tip-topkami i było dobrze.
