Martuuniu dlaczego mąż tak pesymistycznie na to patrzył. Wiem, że rozłonka jest okropna i to jest coś doczeko jest trudno się przyzwyczaić. Męża nie widziałam 2 tygodnie, ale wiesz takie rozłonki uczą wiele. Mąż i ty będziecie potem doceniać więcej spędzone czas razem. Mój tata wyjechał na prawie 4 miechy jak miałam niecałe 8 miesięcy, podobno płakał okrunie i niechciał jechać, ale to co przeżył i to co nam przywióz z tamtych czasów (komunizm w polsce był) to do dziś opowiadamy jako najciekawsze historje. Nie ma tego co by no dobre nie wyszło.
Arna po dzisiajeszym poranku stwierdzam, że ja chce urodzić wcześniej też,bo gorąc mnie zabija, ale u mnie tak sytuacja się nie przedstawia, ja mam maluszka w brzuniu. I nie zamierza nic nam przyśpieszyć, więc szykuje się nawet na opóźnienie, to by było lepiej, jeszcze bliżej naszej rocznicy ślubu, dokładnie 3 lata po ślubie 5 wrzesień
A mężunio mój zaczyna gorący czas w pracy, szleje teraz jak nie wiem co, np dzisiaj może wróci ok 21, przy dobrych wiatrach. I cały dzień z pasierbicą, a ona tak za nim tęskni.
