no to jestem
były tygryski, ale wiecie co.... no bez przesady!! Ponad 70 zł. kosztowały
Stałam miętoliłam je w łapakach, oglądałam, odwieszałam, potem znowu macałam i tak ok. 30 minut i juz obracałam się na pięcie z tym przecudownym pajacyczkiem zeby iść do kasy, kiedy to przemówiły do mnie resztki zdrowego rozsądku
szybko odwoesołam ciuszek i wyszłam ze sklepu jeszcze szybciej niz do niego weszłam
echhh poszłam do innego sklepu i kupiłam małej flafrocek (czyt. szlafroczek) z boberkiem i śliczną zieloną pizamkę z zabką, teraz siedzę i nie mogę się napatrzeć, śliczne są. A tygrysek...no cóz, moze wpiszę na listę prezentów
Kupiłam resztę rzeczy do szpitala, miałyście rację gacie są niesamowite
Leatko superaśnie wyglądasz
no i te nowiny... matko czerwcówki juz naprawdę się rozsypują
(a jeszcze przeciez majówki nie wszystkie rozwojone..)
Co do burzy, to w stolycy ni duchu ni słuchu, a przydałoby się trochę odświeyć powietrze