Aaaa i chciałam powiedzieć, że ja żadnych parówek ani innych świństw Hubiemu nie daję. Bleeee, sama parówki nie zjem, pracowałam w przemysle mięsnym i wiem co to za g*wno. Nie dam Hubciowi dopóki sam się nie upomni. Moje dziecko je książkowo, mleczko, zupki i dania obiadowe(czasem słoiczkowe, ale ostatnio już mu gotuję) oraz kleik kukurydziany z owocami. Do tego oczywiście deserki i soczki rozrobione z wodą. Może mnie opieprzycie ale ja uważam, że na takie dorosłe jedzenie nasze dzieci mają jeszcze dużo czasu. Ja narazie nie zamierzam podawać kotletów ani kiełbasy ani czekolady
Ale się nie obraźcie, bo to tylko moje zdanie
[ Dodano: 2007-05-30 ]Hej Gosiu Gosieńko
Jeździłam dzisiaj po 2 miesięcznej przerwie po mieścinie naszej czerwonym Punciakiem
A potem kumpela u mnie była i dopiero polazła
No to mam czas na Was, nie?