sosim, mój ginekolog odradzał Brochów. Mówił, że tam najładniej, ale najwięcej powikłań przy porodach. Ponoć są odbierane niekompetentnie i dużo dzieciaczków albo ma uszkodzony bark, albo coś z główką... Namawiał mnie na Chałubińskiego, ale ja rodziłam 200km od Wrocławia bo nie mam zaufania do tutejszych szpitali. Szwagierka 2 dzieciaków rodziła na Dyrekcyjnej i zadowolona była
witajcie, ja rodziłam na Brochowie. dla mnie szpital jak szpital, wykonują swoje obowiązki i nic więcej. Ja dostałam ochrzan za to że nie wiedziałam jak zmienić pieluszkę tzn że trzeba dosyć mocno zakleić rzepy. Leżałyśmy z Alą prawie dwa tygodnie. Najpierw była żółtaczka potem okazało się że ma zapalenie gardła (przez cały czas mi mówiono że to zapalenie uszu). Opieka na oddziale położniczym tak jak napisałam wcześniej wykonują swoje obowiązki. Na porodówce trafiłam na durnego lekarza, więc niezbyt miło wspominam. Dużo pomogły mi i tu i tu praktykantki. Tylko one przykładały się do pracy. Po tygodniu Alunię przeniesiono na oddział noworodków. Tam opieka dla niej była super. Pielęgniarki spokojnie i bez nerwów wszystko tłumaczyły i pokazywały. Lekarki po każdym obchodzie informowały o stanie zdrowia małej. Odwiedzin teoretycznie na tym oddziale nie było ale ja i mój mąż mogliśmy siedzieć ile chcemy. Na położnictwie odwiedziny były od 14 do 17. Potem położne potrafiły zaryglować drzwi.....
Witam!
Nie da się ukryć że jestem nowa, Ale wątek przeczytałam cały.
Mieszkam w samym centrum Wrocławia (niedaleko Teatralnej) jestem mamą dwóch pociech
Maciej lat 10 i Madzia lat prawie 6.
Chętnie spotkałabym się z innymi mamami.
Ewcik, gratuluje córeczki.
Ja rodziłam na kilnikach i powiem szczerze było super!
Pozdrawiam i czekam na odzew.
kaj_kaa, witaj na wrocławskim wątku. Ja właśnie tydzien temu wyprowadziłam się z Teatralnej. Teraz mieszkam koło stadionu wksu na placu srebrnym.
A spotkać się rzeczywiście w koncu musimy. Tylko kiedy? czekam na propozycje. Na GG jestem niewidoczna, ale jestem.