Wszystkim świętującym gratulacyje!
 
 Ja wczoraj załapałam znowu dołka - tak siedzimy u mojej siostry na tarasie ( ja widzę jej wcięcie w talii i żegnam się ze swoim) - i rozmowa zeszła na plany wakacyjne. Oczywiście wszyscy jadą nad morze - najpierw moi rodzice z wnukami (dzieci siostry) , potem dołącza do nich siostra z mężem ... AAAAAAle im dobrze! Ale stwierdziłam, ze nie zamieniłabym się z nimi i tak, pomyślałam tylko, ze my już wtedy będziemy z Jasiem. Ale jak przypadkiem zobaczyłam się w lustrze w całej okazałości...
 
   
   
 Ogromny brzuch, piersi, na pośladkach koszmarny celulit!!
 
 Dziewczyny, powiedzcie, długo będzie to schodzić? Ja taka niecierpliwa jestem ze sama z sobą nie mogę wytrzymać! Do tego nadszedł - jak to mój mąż mówi - "syndrom niedzieli wieczór" - czyli bek, bo od poniedziałku znowu sama...
 
   
   
 Ale się rozpisałam! A dziś wizyta u ginki, kto wie czy nie ostatnia, zobaczymy.

KINGA, oczywiście że zaciskam z Jasiem kciuki!



 
  bo ja to już po kilku kroczkach pod górke dysze jak lokomotywa
 bo ja to już po kilku kroczkach pod górke dysze jak lokomotywa  
 
 