Cześć dziewczynki! Nareszcie mam chwilkę dla siebie. Weekend zleciał po prostu jak szalony. W sobotę zakupy z koleżanką (dobrze chociaż, że owocne - torebka i bluzka na plus ), wczoraj goście, dzisiaj obiadek, pranko, prasowanko, no i MegaSpacer, bo Wrocław dziś był pełen słońca, dwie godzinki jazdy po mieście (pan mnie pochwalił, powiedział, że jeszcze 2-4 godzin i mogę jeździć sama no i najważniejsze - kochane dziewuszki - otwór owalny w serduszku mojej córci zmniejszył się ma juz tylko 3 mm i wg doktorki, za 3 miesiące powinien zniknąć. Zarejestrowałam się już na 18 czerwca :0 Pani mnie pyta na którą godzinę, tak jakbym miała już plany na 18 czerwca
Gratulacje dla wszystkich "ząbkujących". U nas jeszcze nic nie widać, oprócz śliny oczywiście. Zupkę dziś wtranżoliła całą, ale mnie to nie dziwi. Dałam pierwszy raz brzoskwinię i nie bardzo mi się podoba jej buzia, wydaje mi się, że pojawiły się jakieś chrostki (tak się to pisze?)
Becikowe jest zwolnione z podatku i nie pokazuje się go w Picie, tak jak stypendia na studiach.
Zaraz mi się jeszcze przypomni co miałam napisać.
Acha, zapiekanka, ja robiłam tą nie na mleku, i wyszła pycha. A robiłam też makowca, zupełnie bez mąki (z nadzieją, że mniej tuczący ), i wyszedł rewelacyjnie. Prosty, jak konstukcja cepa i chyba nie da się go spieprz..ć. Jak któraś będzie zainteresowana, to napiszę.