Wróciliśmy ze spaceru. Duchota, że szok
Aniu, ten Twój przepis też niezły

I nie czułam, żeby śmierdziało, ale pewnie dlatego, że mnie już tutaj nie było
Maritko ehhh te hormony

Ale, szczerze mówiąc, masz 100% rację. Też bym się wkurzyła

A co do mleka nieprzetworzonego to to samo czytałam

I ja wiem, że Ty tego swojego Bartusia kochasz jak nie wiem co

Widać

A obiad...
Sosna mam nadzieję, że kabla Tobie nigdy nie odetną

Przecież Ty tego nie przeżyjesz

I jak Wy wszystkie się w tych 5 pokojach pomieścicie?
Asiu pindruj się pindruj

Mam nadzieję, że spędzicie baaaardzo miłe chwile
Mery ja deseru nie licze jako posiłek. To jest dodatek, tak samo jak soczki i chrupeczki. Zupkę gotuje jak zwykle na oko i nie odmierzam ilości wody, raz wyjdzie bardziej rzadka innym razie mniej......
