A teraz radykalnie zmieniam temat:
Pamiętacie TĄ kuzynke o której pisałam? Otóż hit sezonu: przeszła w swojej bezczelności już samą siebie! Wczoraj były drugie urodziny jej córki- chrześnicy mojego męża. Mieliśmy wcale nie iśc, bo nas nie stać na prezenty, a w ogóle to w naszych rodzinach nie obchodzi się tak każdych urodzin- np pierwszy roczek, 18-stka to tak. A tu ona wczoraj do nas dzwoni i mówi, żeby jej Gabi kupić dziecięcego laptopa! My
Rafał pojechał do miasta i okazuje się, że takie zabaweczki kosztują ok 200zł! I są od 5 roku zycia, bo to jednak trzeba jakieś literki znac itp. Sprzedawca wyśmiał Rafała jak się dowiedział, że to dla takiego dziecka! No i my dzwonimy i mówimy: No, sorrki, ale nas nie stac na taki prezent, bo kur..a mamy jedną, ciulową pensję na trzy osoby! Ona: Hmmm no trudno... Wieczorem znowu dzwoni i pyta, czy może jednak się namyślilismy... Bez komentarza...
Fajna jest, co? W ogóle to ja nie wiem jak jest u was, ale ja nie rozumiem, jak można tak dzwonić do kogoś i mówić KUP TO- kupie to, na co mnie stać i na co mam chęć i już! Już Boże Narodzenia nie pytana zażyczyła sobie lalkę- BABY BORN! A to nie jest jakaś nasza najbliższa rodzina- naprawdę- mamy dzieci bliżej spokrewnione z nami.
Rafał mówi, że na 18-stke to pewnie trzeba będzie jej kupić samochód a na slub już mieszkanie!
Oczywiście nie kupimy ani laptopa, ani nie kupiliśmy BABY BORN, tylko tańszy odpowiednik, a na urodziny walkie- talkie czy jak tam to się pisze
I Rafał zdecydował, że to juz ostatni prezent dla Gabi, za takie chamstwo! Tym bardziej, że ona jest chrzestną Rafała bratanicy i nigdy jej nic nie daje, a na komunię kupiła jakiś telewizorek- za 300zł. Ale od kogoś wymagać można, nie?
Idę spać, bo dziś się dowiedziałam, że jutro mam egzamin, który pierwotnie miał być za tydzień- NIC NIE UMIEM!, a potem zaliczenie! Trzymajcie kciuki! A potem te je...e urodzinki.
Papapa