WItajcie!!! jestem człowiekiem!!!
Massumi laktator był ze mną! sama na to wpadłam...
Wczoraj wieczorem burza

straszna...

jak kąpaliżmy Hanię, to prąd powoli wysiadał...porażka...udało sie wszystko zrobić...A po karmieniu siadł prąd i czarno jak w d... I tak pół nocy...siedzieliśmy z rodzicami, potem przysypialiśmy na zmiany w 1łóżku...w nocy poszliśmy do siebie....o 3.20karmienie...od 20!!!chyba... No i po tym karmieniu spała z nami, bo coś postękiwała, cycuś wypluwała i nie mieliśmy siły na koczowanie przy łóżeczku...Spała z nami...ja o 6pobódka i szykowanie się na wyprawę! potem szybkie karmienie przed 7, młoda do dziadków

, przekazanie informacji i 7.30 byliśmy już w aucie!!!

ależ mi było miło...A jak mi masowali głowę przy myciu...

poezja...myślałam, że usnę...Potem z przerażeniem w oczach patrzyłam na spadające kosmyki...

i już się zaczęłam zastanawiać, czy to aby dobra decyzja była??? ale za późno...Ważne, że jest chłodniej w szyję

Ogólnie w lustrze to się toleruję, ale na zdjęciach?

pasztet...może jeszce dziś się Wam pokażę jak się uda...
Młoda wytrzymała...Jadła o 10, a na następne karmienie o 13 już byłam...Laktator się przydał

Wypad się udał, fryzjer, zakupy (pampersowe kuźwa...), mężusiowi spodenki na urodziny...lumpeks, w którym nic nie było

i świeca do chrztu dla Hanki...ale te świece obrzydliwe...wszystkie białe i oblepione wręcz złotym badziewiem...Kupiliśmy zwykłą, żółta bez ozdób...zwykła, prosta...i stroik...jak na komunię będzie chciała inną to dostanie, a teraz ja decyduję, hehehe
Teraz po wieczornym spacerze z J i Hanią, kąpieli...i karmieniu...ale coś nie śpi...Może muszę z nią pogadać?
Wiecie, że już się śmieje na głos? wczoraj wieczorem pierwszy raz wydała z sebie dźwięki i sama była w szoku!to cudowne!
Witaj
Sikoreczko! i jak się czujesz?lepiej troszke???
Gosiu no tak, używaj kobieto!
W ogóle wszystkim życzę choć pół dnia dla siebie! od razu lepiej! wraca się jak kochająca mama bez stresów! polecam i jak tylko możecie, to ucieknijcie na troszkę od dzieci!to jest potrzebne!!!