taki rachunek za prąd.O matko to co wy macie "prądozerne"??????????????????????????????????????????????????????
Po tej chorobie co Julka przez miesiac brała różne antybiotyki strasznie się osłabiła. Dziecko się nie obracało i w ogole leżała jak kłoda. Zaczęliśmy chodzic na rehabilitację, bo stwierdzono wiotkośc tułowia, które mogło byc spowodowane ciężką infekcją. Chodzimy tak co 2 tyg. pani fizjoterapeutka z nią cwiczy metodą Bobath i jakąś tam jeszcze. A ja te same cwiczenia powtarzam z nią w domu. Jak widac efekty są piorunujące, z kłody zrobiła się w ciągu 2 miesięcy dzieckiem ponadprzeciętnie rozwiniętym Na rehabilitację już w sumie nie musimy chodzic, ale póki mnie nikt stamtąs nie wyrzuca to chodzimy i wiczymy. Fizjoterapuetka uczy nas jak dziecko powinno robi to czy tamto żeby nie mie wad postawy, krzywych nóg czy innych pierdół.
W sumie to ta druga opcja bardziej mi się podoba. Wiesz co? kaszki jej nie nauczyli cholery jedne robic, ale za to od kilku miesiecy sama sobie butelki trzyma, ale to ja ją nauczyłam Kosi kosi robi też sama i łałała (rączką jak indianin), robi pierdziochy ustami na mojej nodze, zgasza i zapala światło rączką jak ją podniose do kontaktu i chce sama zapinac sobie pasy w wózku ale nie umie trafic szelką do zatrzasku I w ogóle ach i och hehehe zaraz mnie znielubicie za te przechwalanie się A te granatowe z Ikei co mi pokazywałaś to dosłownie jak jakiś grobowiec bo przecież sama na siebie nie będę.
I jak mi się okienko zamknie to też. Myślicie, że jestem nienormalna? 
Hmmmmm Wcale się nie chwalisz tylko piszesz jak jest. Faaaajna to Twoja Juleńka. Chyba indianina też muszę nauczyć Hubcia, bo strasznie mi się to spodobało Hehehehe, no właśnie, dobrze Sosenka powiedziała, czemu Julki robić kaszki nie nauczą, aaaaa? , on napewno chciał pomóc Wróć do „Noworodki i niemowlęta”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość
i za pare chwil idziemy na zupke
Nawet tak samo do siebie mówimy 