Mamo_Zuzi dziękuję Ci kochana...Ja wiem, że powinnam bardziej się skupić na sobie i odpocząć, bo dzięki temu jestem bardziej cierpliwa dla Hani...ALe nie umiem...coś mi się ostatnio pokićkało...chyba hormony mi jeszcze szaleją...NA początku mojej przygody z Hanią mogłam ją zostawić ryczącą nawet w tym samym pokoju odwrócić się na bok i ją olać...co też nie było dobre

Ale teraz...muszę uciekać z pokoju. No ale J kończy tę swoją mgr i nie mogę go zostawić z młodą...Dziadków też nie chcę obiciążać. Jak sami chcą to ok, ale nie będę ich wykorzystywać...
Sikorko,
Gosiu,
Ewcik,
Doris,
Mordeczko

na prawdę bardzo Wam dziękuję! jest mi lżej jak mnie pocieszycie, napiszecie o swoich problemach...jak mogę to z siebie wyrzucić....i jak poczytam, że przecież nie ja jedna to przeżywam, że Wy też same w domu, że jeszcze
Sikorka i
Mordeczka i
Mama_Dominika mają dwójkę pod opieką i do tego cały dom na głowie...to moje zmartwienia są ulotne...Bo jak przemyślę, że odpada mi gotowanie, że czasem babcia wyskoczy z Hanią na spacer, albo zwyczajnie posiedzi z nią 20minut, żebym mogła spokojnie zjeść czy umyć włosy...No to teraz już chyba nie będę narzekac...Albo jak będę miała marudzić to pomyślę, że Wy macie ciężej i jakoś się nie skarżycie...Muszę się wziąć w garsć!przestać się użalać, opanować emocje i wmawiać sobie, że jeszcze troszkę...
Sikorko super że Karolek lepiej się czuje! Ty pewnie też!no to bardzo mnie to cieszy!
Mamo_Dominika Hani potówki zniknęły wreszcie! ale sypałam ją 3dni kartoflanką!potem zwykłym pudrem dziecięcym...No i lekko ubrana...chociaż jak patrzę na niektóre maluszki, to ona ciągle przy nich wygląda jak na wielkie mrozy...hehehe O smoczku już gdzieś pisałam...Hania zaczęła od Nuka, ale go nienawidzi i brała tylko z wyczerania...Potem był cudowny niby nuby...ale wielki i okropny i też go nie lubi...Teraz mamy avent i ssie chętnie! mam w zapasie chicco, ale przysłali mi onny niż zamówiłam...a J już dał opis, że super itp i nie chce odesłać kretyn...No i będę musiała kupić kolejny...Zapas na pół roku!
Ewcik 
dla Alusi! niech rośnie śliczna i zdrowa! i czekamy na zdjęcia!
Gosiu chyba masz rację z tym wyjazdem...Pewnie jakbym była zupełnie sama z Hanią i miała auto do dyspozycji to też bym się przełamała...Bo inaczej uziemiona na maxa co grozi depresją już tylko! No to życzę powodzenia i spokojnej drogi do Olsztyna! A co do gina...no wiesz...ja po 4tygodniach po porodzie byłam już 3razy badana...trochę bolało, ale tylko u jednego...reszta była w miarę delikatna...A nie, byłam u 4lekarzy!i każdy mi gmerał...

ale dasz radę, jest spoko...A dodatkowo miałam przezpochwowe USG, wiec też stres...Spoko, jak ja to przeżyłam po miesiącu, to po 6tygodniach dasz radę. Ja w sumie już powinnam pójść, ale skoro 2tyg temu mnie tylu adało i wszystko było ok, macica w porządku i tak dalej to co?iść znowu?jak myślicie?bo mi się już nie chce po prostu...
Hania nadal spaceruje z teściówką! no szkoda że przyjechała dopiero jak J jej nagadał, że są 2tyg w Polsce i tacy stęsknieni niby a nie przyjadą...ech...dobra, ważne że jest i mam chwilę spokoju

Poleżeć miałam tak? no to nie leżę tylko piszę i zaraz idę wieszać pranie a następnie prać ręcznie ubranka Hani, a potem znowu karmienie, odbijanie itp...
No, się rozpisałam chyba...
A!Hania dostała Debirat na ulewanie...ciekawe czy podziała... Na razie widzę to, że lubi spać mięzy moimi cycami! hehehe...nie wiem, czy dlatego że czuje mnie, czy lubi być w pionie bardziej? no i spałam z nią tak do prawie 2.30! potem J mnie budził, że mam ją odłożyć...ok...a pote,m mnie gnał do mycia a ja...
spałam dziś w opakowaniu

dopiero po następnym kamrieniu ok.4 stwierdziłam, że makijaż to mogłabym jednak zmyć...No a potem znowu Hania między dydki i spanie do 6chyba...no rewelka!przynajmniej mam możliwość spania razem z nią i nikt mi nie może nic powiedzieć, bo przecież "to dla dobra dziecka"! jestem niezła....no, uciekam z praniem walczyć...No i obiad spreparować, bo moi starsi się ulotnili, żeby za długo z teściówką się nie widzieć...Świetnie...
[ Dodano: 2007-06-20, 12:44 ]

widziałam teściową z Hanią! słońce wali prosto do wózka!!!

mała przykryta kocykiem...Boże, nawet nie sprawdzi, czy się nie zgrzała...niech już wracają bo umrę z nerwów!