22 cze 2007, 15:59
daria298 nie chcę być niemiła...ale z kartoflanką to ona ma rację! wiesz, ja rozumiem, że teściowej nie lubi się z reguły i dla zasady...ale...niektóre rady są na prawdę cenne...Ona wychowała za pewne swoje dzieci i wie z doświadczenia...poza tym, robi to pewnie dla Waszego dobra...Fakt, że teraz są inne zasady...jednak nie uważam że wszystkie są dobre. Kartoflanka to najlepsze co może być! i jak poczytasz różne wątki, to właśnie w podbramkowych wytuacjach wiele z nas kąpie maluchy w krochmalu. Ja sama też na potówki sypię Hanię kartoflanką! i działa!
A co do karmienia...Nienawidzę teorii karmienia na żądanie! przez to kobiety chodza wykończone, podkrążone oczy i skrajna depresja, bo pozwalają dzieciakowi ssać do woli, nawet cały dzień! bez sensu! Moja Hania od urodzenia zjada tyle, że spokojnie śpi po 3-4godziny, w nocy nawet coszła czasem do 7! Więc czy siedzenie cały dzień z cycem na wierzchu ma sens?
Rozumiem Cię, że te jej naloty Cię wkurzają! i pewnie tu masz rację!człowiek chciałby mieć pewne swoje rytuały. I skoro malutka już wie, co będzie po kąpieli, to może warto teściowej otwarcie powiedzieć, ze może da raz spoój i pozwoli położyć małą po Waszej myśli???Powodzenia!