doris,
znalazłam taką poradę:...
Załamana szukałam pomocy u międzynarodowej konsultantki laktacyjnej. Zaczęłam dokarmiać uproszczoną wersją SNS-a, strzykawką i drenikami na palcu, bo mam zbyt duże piersi, żeby synek mógł ssać pierś i drenik równocześnie. Cały czas odciągałam pokarm ręcznym laktatorem Medeli, pozyczyłam nawet elektryczny, ale jakoś mi nim nie szło. Już traciłam nadzieję, że się uda, ale wreszcie od tygodnia mały chętnie ssie pierś i najada się. Nadal odciagam pokarm po karmieniu, piję herbatki pobudzające laktację i piwko Karmi. Ale najważniejsze jest to, że uwierzyłam że Nam się uda. Jeszcze podaję Kajtusiowi 2-3 razy dziennie odciągnięty pokarm, ale są to małe ilości. I Kajtuś rośnie jak na drożdżach.
Będę szukała dalej !!!
[ Dodano: 2007-06-22, 22:23 ]
CZARODZIEJSKO SKUTECZNEGO METODY NA ZWIEKSZENIE LAKTACJI !!!!
-odpoczynek, spokój (choćby wspomagany) -to podstawa
- regularne karmienia lub odciągania ,w dzień minimum co 3 godziny w nocy
przerwa nie może być dłuższa niż 6godz.
-mieszankę mlekopędną można sobie zrobić z sypkich ziół: dwie porcje owocu
kminku, i po jednej porcji owocu anyżu, ziela kopru ogrodowego, ziela rutwicy i
ziela bazylii; łyżkę mieszanki zalewamy wrzątkiem (półtorej szklanki) i
zostawiamy na 30 minut pod przykryciem do zaparzenia
-pomaga rewelacyjnie litrowy dzbanek z herbatką z koperku rumianku i
melisy ,picie podczas karmienia
-herbatki granulowane dla kobiet karmiących HIPP, mi pomagało już po 20
minutach od wypicia lub Fito-Mix
-sok jabłkowy
- ALKOHOL:
*karmi’(0,5% alkoholu)
*piwo prawdziwe:
cytat z nieocenionej Prababci betiny 1973 :)))
"szklanka piwa po wieczornym karmieniu i za godzinę duś cycki, aż ci łzy będą
lecieć... ale (jak to prababcia stwierdziła): nie te posłodzone siki co je
smażonym cukrem przyprawiają tylko dobrego piwa jak to chłopy żłopią."
co ciekawe piwo pobudza wydzielanie prolaktyny, przy czym efekt ten jest
niezależny od alkoholu zawartego w piwie
alkohol pijemy po karmieniu / odciąganiu i robimy przerwę 2-3 h (zależy od
mocy), po karmi wystarczy nawet 15 min. (30 min. do godziny, jeśli ktoś chce
mieć czyste sumienie)
-pić trzeba tyle na ile ma się ochotę pamiętając o własnych nerkach ( i całym
organizmie), które lubią żeby było choć 1,5 litra płynów dziennie; naście
szklanek wody czy czegokolwiek innego nie zwiększy produkcji, bo nie od picia
ona zależy
-"ricinus communis"- firmy boiron 5CH – 3 razy dziennie po 5 granulek , efekt
naprawde duży po 2 ,4 dniach.
-masaż piersi lub tzw. "kulanie" brodawek na pół godziny przed karmieniem
REWELACJA ,zawsze pomaga !!!
"kulanie" brodawek - otwartą dłonią należy masować / pocierać ruchami okrężnymi
brodawki, nie za mocno, ale też nie chodzi o "głaskanie piórkiem"; pobudza to
wydzielanie oksytocyny i tym samym ułatwia wypływ pokarmu. warto spróbować
zwłaszcza po odciąganiu, jeśli mamy wrażenie, że piersi nie zostały do końca
opróżnione
można też masować piersi ciepłym prysznicem lub z ciepłej pieluchy okłady
I NAJWAŻNIEJSZE
-NIE WOLNO SIĘ ODCHUDZAĆ ani ograniczać ilość siłków ,trzeba jeść tyle ile
organizm się domaga , i to na co mamy ochotę na odchudzanie ,dietki przyjdzie
jeszcze czas
SAMA OPRACOWAŁAM :)