lucy ja to rozumiem...
u ciebie i kasika na szczescie wszystko skonczylo sie dobrze..
. ale mnie takie mechaniczne ingerencje przerazaja...
zreszta kazda z was napewno tez sie bala...to normalne..
co za pogoda... leje !!!!!!!!!!!!!!
dobrze, ze pojechalismy autem na zakupki bo to daleko.... hihi
chetnie bym sie przeszla, ale ta pogoda
nastroj barowy.... piwko bezalkoholowe,frytki i film...
no wiec spadam oddac sie temu tworczemu zajeciu....
tak sie dzis zakrecilam kolo wozeczka...
i kurcze fajnie by bylo juz pojezdzic z maluszkiem na spacerki..
chyba zaczyna mi sie nudzic.. hihi
a nic nie kupilismy.... wrrrrr
chcialam ta gruszke fride, ale nie bylo...
a w mothercare sliczne ubranka przecenione..
. gdybym tylko znala plec to mozna szalec...
kazalam adamowi zawiezc sie tam prosto ze szpitala po porodzie jak tylko poznamy nasza slodka tajemnice!!!
martucha moge na ciebie poczekac, ale gora 2 tyg...
a co do hemeroidow to sa tez jakies wewnetrzne, ktore moga pojawic sie w trakcie porodu lub po..
a ja mam jakas schize ...
i juz w tym tygodniu czuje jakies swedzenia i nie wiem czy to nie poczatek
bo to sie chyba od tego zaczyna...
lucy a jak u ciebie w tych sprawach bo tez skarzylas sie przed porodem, ze chyba cos sie zaczyna...
ja mam nadzieje, ze to jednak jakas moja paranoja hihi
boje sie tego cholerstwa... hihi