Ladybird23 
nie stresuj się...Faceci to debile i czas się z tym wreszcie pogodzić...nic nie rozumieją, myślą, że jak chodzą do pracy to mają prawo sądzić, że praca w domu to pikuś...
Mój ojciec dzień przed chrzcinami zapraszał rodzinę na grila! myślałam, że matka go wzrokiem bazyliszka zabije...

no kretyn...
Tobie to współczuję, mężowi należy się opr...Trzymamy kciuki za egzamin!
Myślałam, że ja tu nie dam dziś rady zajrzeć, a tymczasem ja jestem, a tu pustki...co się dziś dzieje?
Po chrzcie super!chociaż stres miałam nieziemski...Nakarmiłam Hanię rano o 8.30 i od razu usnęła...

już miałam dość, bo zazwyczaj jak tak jest, to potem budzi się po godzinie i jest ryk! no i czekałam na ten moment...ubrałam ją, zapakowałam w becik i do kościoła...A nasz aniołek...spała całą mszę, nawet nie drgnęła! nawet woda jej nie obudziła!kamień z serca...
W domu też ok, szwagierka nie dała rady przyjechać, dzięki Bogu...

Goście dopisali, Hania dostała śliczne pamiątki i prezenty, udało się zrobić fajne zdjęcia...Jutro wkleję!
Ciekawe jak tam
Doris i Kingusia...
ladybird23 proponuję znaleźć kogoś, kto mógłby zająć się malutką chociaż na 3godziny...pójdź do fryzjera, na zakupy, na kawę, do ludzi...albo pośpij gdzieś w spokoju...ale najlepiej jest wyjść z domu, nic nie słyszeć, opanować się i nie dzwonić z pytaniem, jak dziecko...nic mu tzn.jej nie będzie...A Ty troszkę odsapniesz i będziesz szczęśliwsza! na prawdę. Ja korzystam jak tylko mogę i jak Hania jest spokojna to zostawiam ją z moim ojce, i jadę z mamą na małe zakupy. Albo J z nią siedzi a ja siedzę na TT, albo śpię, albo coś robię dla siebie. Powodzenia!