NO ASIULAAA...W KOONCU!!GRATULEJSZYN
Uff.. noc za nami - Misiek wstawał sobie ksiązkowo- 21/ 1/ 4/ 8.. Nie wymeczył matki zabardzo - stwierdził ze bedzie dla mnie łaskawy.. no bo w koncu samotna matka... Teraz sobie chrapie, a ja gonie zaraz pod prysznic, jak zwykle w biegu. ostatniozdołałam ogolic tylko jedna noge, bo był ryk.. I z ta noga chodziłam tak dwa dni, bo nie było kiedy sie uporzadkowac
Duzy Krzys sie nie odzywa- ale wnioskując po wczorajszym oberwaniu chmury, wesoło tam mieli chlopaki.. W lesie, pod namiotami, 5 chłopow, wodka i ulewa A pojechał w jednej bluzie i spodenkach po kolana A ja powiem na wejsciu A NIE MOWILAM
Nie powiem, bo jestem ciepła klucha i jak wroci to bedego ciagnac do lozka zeby "pomisiowac".. bo ja glupia baba jestem i tyle
Dzwonil wlasnie Duzego KRzysia brat, ze przyjezdza na urlop do Polski 30 lipca, no i tak 5ego sierpnia trzebaby bylo zaczac ciułac chrzciny.. No bo ma byc ojcem. Chrzestnym ma sie rozumiec
Ide sie uporzadkowac i wypieknic - zeby Duzy Krzys po powrocie zobaczył swą piekna zone A jutro jade na rynekkk po jakies fatałaszki dla Malucha
JEsli nie bedzie ulewy, ktora cholera zapowiadaja
IDe.. bo zaraz zaczne znowu ryczec i sie dołowac...
Ach ten babyblues mamuski... Szaleja hormony...