Mi na początku pomagały migdały, potem cukierki miętowe (tylko żeby nie były słodkie), a teraz lodowata woda - trzymam ją w lodówce przy samym agregacie odkręconym prawieże na max (albo pół godz. w zamrażalniku) i naprawdę parę łyków takiej lodowatej wody, która ąz piecze w gardle idealnie pomaga.
Ja mam masakryczną zgage, co tydzień jest coraz gorzej, zawsze na wieczór i w nocy.
Manti już nie pomaga, ale lodowata woda niegazowana z kostkami lodu tak , efektem ubocznym jest wzmożone i tak już częste sikanie
ja mam miseczke migdałów w kuchni i co jakiś czas zjadam kilka (wychodzi ok 10 w ciagu dnia, 5 razy po 2 migdaly po zmywaniu czy robieniu obiadu) i nie mam zgagi. Jak koncza sie migdały walcze sposobem mojej mamy- ssam bezkwasowe landrynki leśne. Tylko 2 razy do tej pory potrzebowałam pomocy w postaci Manti