14 mar 2007, 14:19
Nio...
Mój miał takie jazdy, że wskakiwał na łózko, my go zganialiśmy, a następnie wołaliśmy za jakiś czas, żeby się nauczył, że to my tu rządzimy kiedy on może na łózko... a on nie przychodził tylko odwracał się i miał nas w nosie... a my dotąd wołaliśmy, aż przyszedł i stawialiśmy na swoim. Teraz już nie stosuje takich chwytów :)