Hello! a ja znów mam problemy z zapamiętaniem tego, co piszecie...
Ladybird23 no nie!
nie panna? i taka zwariowana?nie wierzę...
A widzę, że masz to szczęście z babcią na dole, co ja...Tylko moja mama jest tak szalona jak ja (albo ja jak ona) i ciągle sprząta i gotuje (co mnie czeka za parę lat jjak ja już teraz tak robię????), więc nawet za bardzo nie mogę jej Hani wcisnąć...szkoda...
dla Twojego męża!za mobilizację...Bo u mnie..no niby robi coś...
Ale powiem Wam, że mój misterny plan z grafikiem poszedł w nonono!
J wrócił z pracy i miał wstawić pranie, zetrzeć kurze i odkurzyć...To już na początek zrobił
że tyle pracy na raz! nonono, pranie się robi samo, więc kurze i pojeżdżenie z odkurzaczem to chyba nie maraton?
No ale dla niego tak...Z fochem starł kurze, a pranie ja musiałam posortować i powiesić, więc on tylko wcisnął guzik w pralce...Ale się nonono wysilił!
I co? żeby chociaż docenił to, co robię...że robię to wszystko i do tego mam czas na Hanię...Ale nie, bo przecież on zmęczony, bo zarabia pieniądze!
jestem załamana, zła i nieszczęśliwa...to nie jest sprawiedliwe...Postanowiłam, że mam go w nonono, będę nadal tym kopciuchem, skoro inaczej się nie da. Ale nie tknę jego śmierdzących skarpetek, gaci i koniec z prasowaniem jego koszulek!
Mam go w nonono! może teraz zobaczy, że było dobrze, jak żona wszystko za tyłkiem sprzątała...
Chociaż jakoś na to, że zacznie mi bić pokłony
i nosić na rękach nie liczę...
Z tego co pamiętam...
Glizdunia kochana, masz rację, powoli się zrobi...nie daj się pozbaść jak ja...bo nic dobrego z tego nie wyjdzie! gratuluję sexiku...Ja to jak pomyślę, że mój J taka menda, to odechciewa mi się wszystkiego. I tak będę żyć jak oziębła baba... No i czekam na foty po fryzjerze!
Massumi zajebiście masz pod tym oknem! pozazdrościć! Urszulka śliczna...no i imię...ech...rozpływam się!
Sikorka błagam...opanuj się kobieto! bo zaraz mi przechodzi ochota na czytanie tej książki...
Jejkuś...kogo pominęłam tym razem?
A!
Kulka ode mnie tylko 2.71...chyba czas zrobić morfologię, bo może mam anemię???
Hania w nocy w miarę, choć przez to wczesne kąpanie pobódka o 23, 3 i 7...w dzień dziwnie, więcej usypiania niż spania. Udało się chwilę pospacerować, a potem lunął deszcz. Miałam jechać pokazać małą w pracy, ale się nie wyrobiłam...Przekładam to na po niedzieli...Hania dzięki Bogu jakoś usnęła i śpi na razie...Zimna ciągle i łapki blade jak z kostnicy...No i musiałam wyciągnąć cienką kołderkę, bo mi się wydaje, że ona za zimna jest.
Zaraz przyjedzie mój wujas i przywiezie kuzynkę...Kurczę, no z jednej strony fajnie, ale z drugiej...Jutro bym sobie była sama z Hanią, a tak...
opieka nad 2dzieci...szkoła życia! no i pewnie na TT wejdę dopiero wieczorem...nie piszcie dużo, błagam!
Lecę poczytać resztę, zanim księżniczka mi się obudzi! buziaki