pontoniczek pisze:Nasz synek nie umarł. Widzę go w moim siostrzeńcu. Ma pół roku, rozwija sie idealnie, jest śliczny, kochany. Wiem że maks nad nim czuwa i wiem ze czwa nad nami.
Zyjemy z nadzieją ze pod koniec roku znów będę nosic pod sercem maleństwo. Ale pogodziłam sie z tym co sie stało i już nie płaczę. Cieszę się życiem i tym ze jestem mamą anioła - bo wbrew pozorom to ma swoje dobre strony też.
Użytkownicy przeglądający to forum: Ahrefs [Bot] i 1 gość