Justyna to żeńska forma od imienia Justyn, a to oznacza siłę, uczciwość i prawość. Mój tata chciał koniecznie, zebym tak miała na imię, ale mu się zmieniło, kiedy mnie zobaczył.
Imię bardzo ładne, i tak dziwnie brzmiące. Ma coś w sobie twardego.
Luiza, Lusia kojarzy mi sie z filmem "nie ma rózy bez ognia" (brawo, Luśka) A Eliza jakos nie za specjalnie mi sie podoba. Ale to bardziej wynika ze skojarzenia z taka jedna niz z samym brzmieniem imienia...
Wypisz sobie na kartce swoje typy i niech mąż zrobi to samo. Może dojdziecie do kompromisu. My tak zrobiliśmy. Co prawda o kompromisie nie mogło być mowy, a to za sprawą powracajacego Egona, ale koniec końców się zgodziliśmy. Ja wypisałam chyba z piętnaście imion, a mój mąż Egona i Alinę. Pierwsze, to z wiadomych przyczyn musiało upaść, a drugie kojarzyło mi się z panią pracującą w rzeźni w miejscowości, z której pochodzę. Olbrzymią, gruba blądyną i do tego bardzo ordynarną. Tak więc powiedziałam - po moim trupie. I wybraliśmy z mojej listy.
Żeby była Egona, ale to Egon i jest to imię duńskie. Nic nie poradzę na jego miłośc do Skandynawów. Typy męskie to był tez Egon i jeszcze Gwidon. A skąd to imię pochodzi: Jest germańskie i znaczy tyle co władać mieczem.
A wybraliśmy w końcu imię Amelia Elżbieta.
No, a my chyba jednak pzoostaniemy przy Sarze , mój M juz tak się przyzwyczail, że mówi że inne mu nie pasuje wogóle, do tego cala ordzina i znajomi tak do małej mówią i w sumie ja też już sie oswoiłam