Moja szwagierka nie znosi jak się zdrabnia jej imię, bo odbiera to zaraz jako iteresownośc, a ja nie znoszę znowu jak się pogrubia imiona typu, KAśka, Gośka, Jolka. I długo uczyła się rodzina mojego męża, że tego nie lubię. Teraz między sobą mówią tak, jak są przyzwyczajeni, ale do mnie i o mnie mojemu M mówią tak jak ja chcę. Na początku był to dla nich szko, to zdrabnianie, a zwłaszcza, jak zdrabniałam imię męża, bo to nie tak brzmiało.
