Byłam z moją 2,5 m-czną Ninką u laryngologa. Dzień był ciepły - ok. 20 stopni. Pani doktor "obtańcowała" mnie, że dziecko jest w czapeczce. Powiedziała, że nawet maleńkie dzieci w ciepłe dni nie powinny nosić czapek bo w przyszłosci będą często chorowały (przeziębienia) , i że takie hartowanie ma sens tylko w pierwszym roku życia bo potem już jest za późno.
Co o tym myślicie?