sprostowanie
dziewczyny spokojnie nic przeciez wielkiego sie nie stalo, wymienilismy ze soba pare zdan, ja podalam swoja opinie co mysle, mysle inaczej niz wiekszosc z was moze dlatego ze jakis kawalek czasu juz tu mieszkam i tu wiekszosc ludzi pomyslaloby ze to dziwne takie zdjecia przez sen, ale pisalam hekkate ze nic zlego nie mialam w namysle, ze nie robie jej na zlosc, tylko mowie co mysle, a troche sie unioslam dopiero jak zaczela sie nasmiewac, ale dla mnie sprawa juz jest zakonczona, nie ma co wracac do przeszlosci nalezy tylko z niej wyciagac wnioski, niewiedzialam ze hekkate az tak sie zdenerwuje a moze sie wogole niezdenerwowala tylko nie ma jej w domu na weekend, ja tez dopiero wrocilam od tesciowej, ludzie maja roznie opinie i czasem dochodzi do sprzeczek ale niepowinnismy sie na siebie wzajemnie obrazac tylko akceptowac ze ktos ma inne zdanie. nie ma co wiecej debatowac na tamten temat bo tylko sie jeszcze bardziej wkurzymy, na forach czesto dochodzi do sprzeczek ale mysle ze jest to glownie dlatego ze kazdy przyjmuje ze miec inna opinie znaczy cos zlego, byc egoistycznym i bezczelnym, a przeciez forum jest po to by nie tylko wymieniac sie swoimi troskami i podnosic na duchu ale takze objawiac swoje opinie,
kazda z nas napewno wychowuje dziecko na inny sposob, ja w zaden sposob nikogo niegdy nie krytykowalam, w tej sprawie dopiero poczulam ze jest mi zal chlopca, szczegolnie ze hekkate jest jedyna ktora wklejala tu tyle spiacych smiesznych zdjatek to mnie zabolalo ze malutkie dziecko nie moze sobie spokojnie pospac i tylko dlatego powiedzialam co mysle, ale to nieznaczy ze jak juz emocje ochlonely mamy wciaz o tym rozmyslac, przeciez jak sie wkurzamy na kogokolwiek to nierozpamietujemy calej sprawy przez wieki tylko wyciagamy wnioski i tyle.
przepraszam jesli hekkate jest bardzo przykro nie to bylo moim zamiarem, chcialam jej tylko uswiadomic ze malego dziecko powinno byc zostawione w spokoju gdy spi, ale mysle ze hekkate tez mogla spokojnie przyjac wiadomosc do siebie a nie sie nasmiewac, bo to tez mnie zranilo,
tak czy inaczej sprawa jest juz zakonczona, prawdzie mowiac nawet nie myslalam ze jak wroce po weekendzie to bedzie jeszcze sluchac jej echo, calkiem o tym zapomnialam, mysle ze to jest najlepsze podejscie.
no a teraz o tym co u mnie. Julcia sie troszke rozbestwila ze to tak ujme w Polsce, kazdy ja nosil i podziwial, wiec pierwsze dni juz w domciu spedzilismy na probie uspokojenia jej ze mimo ze na nia konstancyjnie nie patrzymy to jednak wciaz jestesmy obok niej, jak juz sie uspokoilo to miala szczepienie, goraczka 39 stopni ale sie smiala i zachowywala normalnie wiec nic jej nie podawalam, dlugo spala praktycznie caly dzien za to bardzo malo jadla, ale juz jej przeszlo bo od wczoraj wrocila do jedzonka, ulzylo mi na sercu, ale wytlumaczenie sie znalazlo- po prostu miala za duzo wrazen w polsce za duzo jezdzenia ( przejechalismy 4400 km
) i potem po przyjezdzie spowrotem szczepienie, ale juz jest dobrze jej przeszlo, przeczekalam az samej zachcialo jej sie jesc
iza masz racje jak przysypiala podawalam jej mleczko i wtedy pila hihihiih a teraz juz wrocila do normalnego jedzenia.
dzis maz jest chory ja ostatnie dni, ale jak wieczoram siadne to az sie zmusze zeby powklejac nowe zdjatka! hihihi