A no bo wkurzył mnie po raz kolejny mój mąż, moja siostra i mama... R, mama i siostra sie nie lubią. Niby otwarcie wojny nie prowadzą, ale jak tylko jestem z którymś (którąś) z nich to non- stop słowa krytyki... i komentarze... Bo to, bo tamto... Już mam mam tego dość...
Chcieliśmy, żeby moi rodzice trochę dołożyli nam się do samochodu. Tata owszem jest za, ale mama i siostra przekabaciły go na swoją stronę, tylko przez to, ze nie lubią R. I jestem zła na nich, bo przez ta wojnę cierpi Julka i ja. R też jest zły i od kilku dni non stop tylko najeżdża na nich...
A mnie juz to... WKURWIA (sorki za wyrażenie) bo kłócą się najbliższe mi osoby, a ja jestem między młotem i kowadłem...
Na domiar złego R dziś wypił i zrobił się jeszcze bardziej szczery.. i tak od słowa do słowa... I powiedział mi tyle przykrych słów, że nie wiem czy to mu zapomnę. Jak wiem, że po pijaku to się różne rzeczy gada, ale są granice...
Sorrki, że Wam tu takie brudy piorę, ale juz wymiękam...
[ Dodano: 2007-07-29 ]Kari- wszystko będzie dobrze. Na pewno nie jest nowicjuszem.
U nas w mieście miesiąc temu był pożar- zapaliła się kamienica i w pożarze zginęły: dziewczynki 3 i 9 lat. i ich matka w 7 miesiącu ciąży. inna piętnastolatka skakała z okna i złamała sobie kręgosłup- wózek inwalidzki do końca życia