barbapuppa
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3446
Rejestracja: 08 mar 2007, 20:37

31 lip 2007, 14:50

pytałam, bo ostatnio szaleje taka grypa i w dodatku często właśnie bezobjawowa (bez typowych objawów)

Awatar użytkownika
julita32
Biegaczostruś na forum
Biegaczostruś na forum
Posty: 229
Rejestracja: 07 mar 2007, 18:14

31 lip 2007, 18:29

barbapuppa pisze:Dora - może to grypa jelitowa?
Julitko - tylko pozazdrościć
ja byłam w szpitalu tylko 3 dni i prosiłam mojego ślubnego, żeby łazienkę choć posprzątał na mój powrót, żeby położna jak przyjdzie mogła w "odświeżonej" umywalce umyć łapki i na pozmywanej podłodze stanąć
w efekcie zaraz po przyjściu ze szpitala musiałam się zabrać za szmatę, bo on nie miał czasu :ico_placzek:
teraz proszę go w nocy żeby odbeknął małego i on wstaje wkurzony i zły, że ja go budzę i on musi wstawać przez całą noc (bo ja sobie tylko śpię i się wyleguję, prawda, a domek sam się prowadzi i dwójka dzieci sama dba o siebie), szkoda gadać, po prostu jego rodzinka strasznie go nakręca, a wiecie, że cieżko na szali postawić ponad 30 lat bycia z rodzinką i 6 lat małżeństwa naszego, no zawsze przeważy na tą 30

ja jak wruciłam ze szpitala po 4dniach bo miałam cc jak rodziłam OKTAWIANA to mieszkanie az błyszczalo czystoscia i posciel swieza ubrana i łóżeczko gotowe i wywietrzone i za to go kocham i jestesmy juz 10lat po slubie :ico_brawa_01: :ico_haha_02:

barbapuppa
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3446
Rejestracja: 08 mar 2007, 20:37

31 lip 2007, 22:37

julitko naprawdę ze świecą szukać takiego partnera
mój też byłby inny, gdyby nie wpływ "ukochanej" teściowej
niestety już teraz powtarzam niezamężnym koleżankom - mąż owszem, ale najlepiej sierota :ico_oczko:

ana30
Specjalista od nawijania
Specjalista od nawijania
Posty: 298
Rejestracja: 08 mar 2007, 00:18

31 lip 2007, 22:42

julita32, zAZDROSZCZĘ CI TAKIEGO MĘŻA.mÓJ kRZYSIEK TO TAKI NIE JEST.oWSZEM JAK MU POWIEM,ŻEBY ODKURZYŁ MIESZKANIE to zrobi to raz w tygodniu,ale inne sprzątanie to już zostaje na mojej głowie.Ostatnio jak pracowałam na rano w pracy-po powrocie do domu(mąż miał na popołudnie do pracy)-to nawet nie pościelił łóżka.Jak wstał tak wszystko to zostawił.Więc zamiast zjeść spokojnie obiad i zająć się dzieckiem to musiałam najpierw sprzątać.Och nie cierpię tego. :ico_zly: :ico_zly:

[ Dodano: 2007-07-31, 22:44 ]
barbapuppa, Masz rację.Mój jak jedzie do swojej mamy to od razu po przyjeżdzie jest jeszcze bardziej leniwy niż był.Teraz będzie malował na balkonie futryny od okien.Ciekawa jestem czy w tym roku skończy?

barbapuppa
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3446
Rejestracja: 08 mar 2007, 20:37

31 lip 2007, 22:48

ana - no jakbym czytała o swoim
a jak widzę jak rzuca na czystą pościel przepocone ubranie, to mnie trafia
i na dodatek jeszcze muszę się powtarzać ze wszystkim jak zdarta płyta (jak ja tego nie znoszę!), a jak jego mamusia zadzwoni, to gotowy w 5 sekund i wszystko by zrobił natychmiast

dobrze dziewczyny, że jest gdzie ponarzekać, no i że inni też mają podobne problemy, człowiek nie czuje się tak osamotniony w swojej "walce z wiatrakami"

ana30
Specjalista od nawijania
Specjalista od nawijania
Posty: 298
Rejestracja: 08 mar 2007, 00:18

31 lip 2007, 22:55

tAK TO JEST Z TYMI NASZYMI FACETAMI.Takiego męża jam ma julita to chyba ze świeczką trzeba szukać-bo mój nie wiem ,czy się kiedykolwiek nauczy. :ico_olaboga:

barbapuppa
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3446
Rejestracja: 08 mar 2007, 20:37

01 sie 2007, 09:50

no ale z drugiej strony nie jest jeszcze tak najgorzej, bo mogliby być pijakami i nas bić

Awatar użytkownika
Dora1
JEEEST! Przekroczyłem 1000 postów!
JEEEST! Przekroczyłem 1000 postów!
Posty: 1045
Rejestracja: 07 mar 2007, 22:59

01 sie 2007, 11:11

barbapuppa pisze:no ale z drugiej strony nie jest jeszcze tak najgorzej, bo mogliby być pijakami i nas bić
:-D :-D :-D No niby tak :ico_oczko: :ico_oczko: Ale ta ''walka z wiatrakami '' to bedzie tak trwac juz do końca :ico_noniewiem: :ico_noniewiem: :ico_noniewiem: Jezeli chodzi o moich tesciów ,to nic nie umiem napisac ,bo tak naprawde ich nie znam :ico_noniewiem: :ico_noniewiem: Ostatnio widziałam ich w czerwcu ,jak poszłam z Kasia pochwalić sie swiadectwem.Ale dla mnie sa obcy ,nie interesuja sie nami ,wnukami :ico_placzek: :ico_placzek: Jak Bartosz miał operacje ,to nawet nie zadzwonili-staram sie o tym nie mysleć :ico_noniewiem: :ico_noniewiem:

barbapuppa
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3446
Rejestracja: 08 mar 2007, 20:37

02 sie 2007, 13:29

Dora, u mnie podobnie
to hipokryci, tu niby pięknie ładnie, a potem nóż w plecy
nie odwiedzają nas w ogóle (tłumaczą sie, że nie czują się jak u siebie w domu! jeszcze czego :ico_puknij: ), byli bardzo zawiedzeni, kiedy urodziła się Wiki, że wnuczka, a nie wnuczek
nawet nie przyszli do Wikusi na 2 urodziny, za to prezencik opisany przysłali przez męża
jak się Tadziu urodził, to rozpowiadali, że biedny wcześniaczek i musi iść do szpitala bo nie przybywa na wadze (nie ważne że to nie była prawda, ale moi znajomi wydzwaniali do nas z pytaniem czy wszystko OK, bo teściowie takie ploty roznoszą)
szkoda mówić...
najgorsze, że mój chłop nie potrafi się od nich odciąć, albo postawic im ultimatum, albo normalnie, albo wcale, ja bym tak zrobiła, ale do tego trzeba charakteru

ana30
Specjalista od nawijania
Specjalista od nawijania
Posty: 298
Rejestracja: 08 mar 2007, 00:18

02 sie 2007, 20:50

Matko! dziewczyny ja mam to samo z teściami.Mój mąż jeżdzi do rodziców 2 razy w tygodniu,a ja jeżdżę 2 razy w roku,czyli na Wigilię i Wielkanoc.A tak wogóle,ani do mnie nie zadzwoni,nie zaprosi.Jak braliśmy ślub to powiedziała w dniu ślubu-"jak poskromiłam złośc Krzyśka".Żeby matka tak mówiła o swoim synu to było dla mnie dziwne -do czasu.Przekonałam się,że Krzysiek ma czasami okropny charakter(jest trudnym człowiekiem we współżyciu).No ale cóż-czasami mówię sobie tak wybrałam to tak mam. :ico_olaboga:

Wróć do „Kącik dla rodziców”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Ahrefs [Bot] i 1 gość