ML Na pewno Ci ciężko tak zostawiać małego, ale skoro mały zadowolony i nie boi się zostawać w żłobku, to na pewno nic złego mu się nie dzieje. A dzieciaki jak to dzieciaki ...czasami wystarczy je przestraszyć i już płacz murowany...
Mój Wojtuś to jak usłyszy płacz na przykład małego Pawełka albo Wituśka to popada w istną histerie i trudno go uspokoić...boi sie płaczu dzieci ... Więc może temu popłakiwać może ...
Wiesz, cieszę się, że jesteś już choć troszkę spokojniejsza .. Będzie i jest pod dobrą opieką!]
Kingas No to naprawdę miałaś stracha- też bym miała! Moja mama zawsze mi powtarza, że przy dzieciach to wystarczy chwila nieuwagi i nieszczęście gotowe i faktycznie trzeba mieć oczy na około głowy .. Te nasze dzieciaczki to spryciarze i wystarczyć sekunda i coś mają w łapkach.
No mój Wojtek to pociągnął mi ostatnio obrus
bo siedziałam na taborecie w kuchni i trzymałam go na kolanach i rozmawiałam z mamą. Na moment odwróciłam oczy od niego i pociągnął obrus, bo chciał go włożyć sobie do pyszczka a na stole stała zupa ..na szczęście nie gorąca tylko ciepła. I ja i on byliśmy cali w zupie ...i płacz był i nerwy straszne jak sobie pomyślałam, co mogło by być gdyby ta zupa była prosto nalana z garnka- bardzo ciepła
!! Nie dość, że byłam zdenerwowana sytuacją to jeszcze oberwałam od mamy, że nie pilnuje małego!